sobota, 28 maja 2011

Ludzie bezdomni

Tytuł: Ludzie bezdomni
Autor: Stefan Żeromski
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 256
Ocena: 4,5/6


Młody lekarz Tomasz Judym kończy praktykę w Paryżu, gdzie poznaje polskie dziewczęta, którym przyznaje się do swojego marnego pochodzenia. Po czym wraca do Warszawy, żeby tam otworzyć prywatny gabinet, który nie przynosi korzyści. Przenosi się do uzrowiska w Cisach, by tam zająć dobrą posadę. Tam znowu spotyka owe niewiasty poznane we Francji. Pracuje tam i obserwuje ludzi. Potem przenosi się do osady fabrycznej,w której też nie zaznaje szczęścia. Ze smutkiem stwierdza, że nie ma szans na poprawienie losu ludzi z nizin społecznych, ludzi, z których i on pochodzi. W trakcie pobytu w eksluzywnym uzdrowisku i Cisach zaczyna iskrzyć pomiędzy doktorem Judymem a panną Joasią - jedną z owych niewiast. Jak potoczą się ich losy? Co się stanie z Judymem?


Po książkę sięgnęłam niechętnie z racji tego, że jest to lektura szkolna. Ale bardzo się zaskozyłąm, gdyż naprawdę dobrze mi się ją czytało. Judym stał mi się bliski z racji jego myślenia innego niż wszycy. A potrzebował do tego swoistej odwago. I panna Joasia. Obydwoje musieli brnąć pod prąd, stawić czoła ogółowi, szarej masie.... Jedna rada - nie ocieniajcie z góry lektur:)


cytaty z książki:
Tęsknota... Smutek, któremu brak wszelkiego przedmiotu, celu i myśli.
Jesteśmy [kobiety] wszystkie tak zaangażowane w sztuce mielenia językiem na szkodę bliźnich, że kiedy mężczyzna zbliża się pierwszy raz do obcej, z pewnością formułuje sobie pytanie: jaki też to rodzaj zwierzęcia?
Świat jest tak mały, taki ciasny, a taki zarazem olbrzymi! Człowiek na nim jest to biedny niewolnik biegający wciąż tą samą ścieżką, tam i z powrotem, jak wilanowska kolejka.
Miłość między ludźmi należy siać jak złote zboże, a kąkol nienawiści trzeba wyrywać i deptać nogami.               
Życie nasze całe składa się z pasma poświęceń.              


   

6 komentarzy:

  1. Moja ulubiona książka z czasów licealnych :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba jedna z najlepszych lektur szkolnych - ciągle jeszcze trafia do uczniów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jakoś za nią nie przepadałam... Ciekawe jakbym ją teraz odebrała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytać "bezdomnych" to ja lubiłam średnio, bardziej mi się podobało "Przedwiośnie". Raczej tak przeciętnie przepadam za Żeromskim ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również utożsamiałam się z Judynem dość silnie.
    Co prawda irytowało mnie w jego osobie wiecznie przekładany na życie osobiste i prywatne kompleks niższości.
    Muszę jednak przyznać, że obok Wesela, Zbrodni i kary i Mistrza oraz Anny Kareniny to moja ulubiona lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja to właśnie skończyłem przerabiać teraz :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)