Autor: Terry Pratchett
Seria: Świat Dysku
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Ilość stron: 236
Ocena: 4.5/6
Mówi się, że cisza jest przeciwieństwem hałasu. Nieprawda.
Cisza jest tylko brakiem hałasu. Cisza byłaby straszliwym harmiderem w
porównaniu z nagłą, cichą implozją bezdźwięczności, która trafiła magów z siłą
wybuchu dmuchawca.
Niedawno mieliście okazję czytać moją recenzję Koloru magii,
który był moim spotkaniem z twórczością Terry’ego Pratchetta. Podczas kolejnej
wizyty w bibliotece postanowiłam wypożyczyć kolejną część opowiadającą o
Świecie Dysku i połknęłam ją równie szybko jak poprzednią.
W Blasku fantastycznym głównym bohaterem po raz kolejny jest
nieudolny mag imieniem Rincewind i jesteśmy świadkami pościgu za nim. Stoi za
nim szalony mag Trymon, a jego powodem jest jedno z ośmiu najpotężniejszych
zaklęć, które utkwiło w głowie Rincewinda, który niestety nie potrafi nad nim
panować, a w dodatku został wyrzucony z Niewidzialnego Uniwersytetu. Ten ucieka
przed Trymonem, a w jego przygodach towarzyszy mu, poznany w Kolorze magii,
Dwuwiat, będący pierwszym turystą na Świecie Dysku. Towarzyszy im także Cohen
Barbarzyńca. Rincewind zostaje magicznie ściągnięty z Kosmosu, po to, żeby odzyskać
ukryte w jego umyśle Zaklęcie. Po czasie okazuje się, że nasz mag - nieudacznik
po raz kolejny przypadkowo ratuje świat. Dlaczego to zaklęcie jest tak ważne?
Jakie przygody ich spotkały? Co tym razem Rincewind wykombinował?
Wiadomo, że stwory z niepożądanych wszechświatów zawsze usiłują wtargnąć do naszego, gdyż stanowi on psychiczny, mieszkaniowy odpowiednik bliskich sklepów i lepszych połączeń autobusowych.
Blask fantastyczny jest kolejną książką ze Świata Dysku i
muszę przyznać, że powoli zaczynam „wkręcać się” w tę serię. Tak samo jak nad
Kolorem magii nie zamierzam piać nad nią zachwytami. Jest to pozycja
humorystyczna, pełna satyry, można się przy niej nie raz uśmiechnąć, a Rincewind
czy Dwukwiat wzbudzili moją większą sympatię. Po raz kolejny brakowało mi „tego
czegoś”, czego sama nie potrafię do końca zidentyfikować. Może rzeczywiście
jestem już za stara na takie pozycje? Może powinnam zacząć od środka, od innej
podserii? Nie wiem. Generalnie nie jest źle i zamierzam nadal zaprzyjaźniać się
ze Światem Dysku, ciekawe jak daleko dobrnę, ciekawe czy dalsze sposoby
spodobają mi się jeszcze bardziej, bo jak na razie jest tendencja wzrostowa. Czy
polecam? Otóż tak, ciekawy pomysł, trochę satyry, humoru, uśmiechu, czyli
sposób na miłe spędzenie wieczoru. Czy są lepsze książki? No znalazło by się coś;) Ale na to nie ma co narzekać.
Pratchetta zaczęłam czytać i doszłam chyba do 1/4 serii ale może uda mi się wrócić i doczytać do końca :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kulturka-maialis.blogspot.com
Też mam zamiar zapoznać się z jego twórczością. Mam "Kolor magii" i tylko muszę znaleźć czas, by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZachęcam cię do sięgnięcia po dalsze książki z tej serii naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuń