środa, 17 lipca 2013

Grobowy zmysł





Tytuł: Grobowy zmysł
Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 302
Ocena: 3.5/6








Wyobraź sobie taką sytuację: jedziesz sobie samochodem, a tu nagle wyczuwasz trupa. Nie, nie zapach rozkładu jego ciała, tylko jego metafizyczną obecność. Czujesz w sobie wewnętrzne wibracje, kiedy zwłoki są w pobliżu, choć ich wcale nie widać, ani nie wiesz o ich istnienie. Jak myślisz? To w ogóle możliwe?

Grobowy zmysł opowiada właśnie o takich sytuacjach, gdzie główną bohaterką jest Harper Connelly, która zarabia na życie swoim metafizycznym „węchem”, którym wyczuwa ciała zmarłych. Zlecenia przyjmuje z różnych części kraju, a towarzyszy jej przyrodni brat, który poza swoją obecnością zapewnia jej także ochronę. Jakie tymczasem dostaną zadanie? Kogo tym razem będą mieli znaleźć? W rozwiązaniu jakiej zagadki będą mieli pomóc? 

Charlaine Harris
Grobowy zmysł jest książką, którą kiedyś (już dość dawno) podarował mi mój kochany Książę z bajki, jednak sięgnęłam po nią dopiero ostatnio, kiedy jechałam do Wrocławia złożyć papiery na studia i chciałam mieć w pociągu lekką książkę – i do czytania i do noszenia;) A jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? No cóż... Jest to lektura zdecydowanie niewymagająca, ze specyficznymi bohaterami, którzy są strasznie nijacy. Głównej bohaterce – Harper – zdecydowanie brakuje polotu i czegoś co przykuło by uwagę.Jednak nie tylko jej tego brakuje. Ni ironiczna, ni zabawna, taka... mdła. Tu niby próbuje od facetów trzymać się na dystans, tu jednak rozczula się jaki słodki jest jakiś bohater i umawia się z nim na drinka. Sam pomysł na akcję książki atrakcyjny i zachęcający, jednak odniosłam wrażenie, że nie do końca wykorzystany... Mając pomysł owego metafizycznego „węchu”, można by napisać o wiele dłuższą książkę, może także trochę ciekawszą. Do tego prosty, choć przyjemny w czytaniu język, z jednej strony trochę podobny swoją prostotą do tego w innej książce autorki Czyste szaleństwo, ale jednak różniący się czymś, słownictwem i czymś bliżej nieokreślonym. Nie zmienia jednak to faktu, że spędziłam z książką dość przyjemnie czas.


W moim odczuciu Grobowy zmysł to książka, która ma duży, aczkolwiek w jakimś sporym stopniu zmarnowany potencjał. Autorka mogła zafundować więcej wrażeń, no ale cóż... Taka lekka książka, dla osób które chcą się odstresować i spędzić miło czas z jakimś czytadłem. Jeżeli jednak ktoś szuka ambitniejszej lektury, to zdecydowanie nie w Grobowym zmyśle.

4 komentarze:

  1. Sam temat dość interesujący, ale skoro potencjał niewykorzystany... Raczej nie zajrzę.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tę autorkę, jednak tej książki jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja chyba jednak się skuszę, zaciekawiła mnie tematyka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, zupełnie się nią nie zainteresuję;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)