Tytuł: Kaznodzieja
Autor: Camilla Läckberg
Seria: Saga o Fjällbace
Tom: drugi
Wydawnictwo: Czarna Owca
Czyta: Marcin Perchuć
Czas : 11 h 52 min
Ocena: 5.5/6
Łatwiej radzić sobie z pewnością i bólem niż z niepewnością i lękiem przed tym, co się może stać.
Przyszedł czas dla kaznodziei. Młodego, charyzmatycznego, ambitnego, lecz pragnącego by jego dar uzdrawiania ludzi z dzieciństwa powrócił. A mieszka on w przybrzeżnej Fjällbace, w której znajduje się groźny i majestatyczny Wąwóz Królewski. I to właśnie tam znaleziono zwłoki. Czy ów kaznodzieja coś o tym wie? Jaki związek ma z nimi on i jego rodzina? Jakie rodzinne niesnaski odkryje znany już nam policjant Patrik Hedström, który będzie musiał podzielić czas pomiędzy śledztwo, a swoją ciężarną wybrankę serca?
|
Camilla Läckberg |
Kaznodzieja to drugi, zaraz po
Księżniczce z lodu, tom z sagi o Fjällbace, a także kolejna książka Camilli Läckberg, z jaką miałam przyjemność się spotkać. W swojej biblioteczce mam kilka tomów z owej serii, jednak kiedy miałam ochotę na kolejne spotkanie z piórem owej autorki, uświadomiłam sobie, że pierwszy tom, wraz z trzecim i kilkoma kolejnymi stoją ładnie na półce, ale drugiego mi brak. Zdecydowałam się więc na zapoznanie z nim w formie audiobooka, którego wydanie bardzo mi się podobało. Lektor czytał bardzo wyraźnie, z odpowiednią intonacją, tonem, świetnie oddając atmosferę książki. Jeszcze kilka słów o tym co podobało mi się w tej pozycji. Na pewno rodzinne tajemnice i zawiłości, które wydały mi się momentami tak podobne do familijnych sekretów z
Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Czy ktoś też odniósł takie wrażenie? Zdecydowanie podobał mi się także sposób prowadzenia fabuły. Niezbyt szybki, niezbyt wolny, taki, że nie nudzi, a jednocześnie pozwala delektować się nadmorskimi klimatami miejscowości, będącej głównym miejscem zdarzeń. Prz
y Kaznodziei uświadomiłam sobie także, jak bardzo podoba mi się styl pisarski autorki, która ma lekkie pióro, pisze niezbyt skomplikowanym, ale przyjemnym językiem, aż z radością ciągnie się do przodu, chce się przeczytać zakończenie i dojść do następnego tomu serii. Camilla Läckberg stworzyła świetną atmosferę książki, sielankowość większości mieszkańców niezamieszanych w sprawę, z tajemnicami i napięciem, jakie towarzyszyły naszym głównym bohaterom. Patrik Hedström wydał mi się trochę fajtłapą, jednak wzbudził jeszcze większą moją sympatię niż w tomie poprzednim. Jego życiową partnerkę polubiłam jeszcze bardziej. Nigdy nie byłam w tamtych rejonach Europy i chętnie bym je odwiedziła, więc opisy turystycznej miejscowości, będącej niegdyś rybacką osadą, jaką jest Fjällbaca, dały mi wiele niezmiernej radości. I pozwoliły przenieść się na książkowy urlop do Szwecji;) Warto także dodać, że na podstawie książki powstał film, pod tym samym tytułem, jednak w Polsce nie bylo o nim głośno.
Dobiegając już do końca mojej recenzji, chciałabym zdobyć się na małe podsumowanie
Kaznodziei. Jest to książka zdecydowanie godna polecenia i ciekawa w czytaniu. Idealna na takie ciepłe, letnie dni, czytanie na tarasie czy w parku. Zwłaszcza, że akcja książki dzieje się w okresie urlopowym;) Podobała mi się ona, nawet bardziej niż
Księżniczka z lodu, a przeważyła o tym chyba spora ilość rodzinnych zawiłości. Naprawdę ciekawy kryminał!
Nie miałem okazji poznać twórczości tej autorki, chociaż znam te tytuły, głównie za sprawą recenzji. Nic to, będzie trzeba sprawdzić umiejętności pisarki :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam, bardzo lubię Lackberg, więc i ,,Kaznodzieja" przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na półce, jednak to chyba nie moje klimaty:P
OdpowiedzUsuńCzytałam i Księżniczkę z Lodu i Kaznodzieję. Rzeczywiście Kaznodzieja bardziej mi się spodobał. Ale po tych dwóch książkach darowałam sobie tworczość pani LAckberg. Kto wie może do niej wrócę..
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Lacberg,serię o Fjällbace mam prawie przeczytaną całą- szczególnie mi się podobał "Niemiecki bękart" oraz "Kaznodzieja" :)
OdpowiedzUsuń