środa, 6 listopada 2013

Hadzine dyskusje: wydania kieszonkowe


Często przy wymienianiu się książkami ja jakiś portalach czy forach znajdziemy zastrzeżenie: żadnych wydań kieszonkowych. A co jest w nich takiego złego? Osobiście bardzo lubię takie wydania. Otóż dlaczego? Postaram Wam się przybliżyć w kilku punktach;)
  1. Zajmują mniej miejsca na półce (a jakże ono cenne!)
  2. Dużo łatwiej zmieścić ją w torebce, w której jak wiadomo jest wszystko;) No i jest lżejsza!
  3. Praktyczniejsze w podróży czy w czytaniu na wykładach czy środkach transportu publicznego;)
  4. Są tańsze od wydań tradycyjnych (dla studenta to ważne;)
Fakt, znajdzie się kilka wad takich jak minimalnie gorsza prezencja, gorszy papier czy mniejsza czcionka, ale dla mnie nie gra to wielkiej roli;) Jestem osobą, która często czyta poza domem, m.in. w pociągach, na dworcach, przystankach czy kawiarniach, dlatego doceniam wydania kieszonkowe, które zdecydowanie łatwiej jest zabrać gdzieś ze sobą;)


A jakie są Wasze odczucia? Lubicie wydania kieszonkowe czy Was denerwują? Jeżeli lubicie, lub nie to za co?

16 komentarzy:

  1. Ja właśnie też uważam, że te kieszonkowe są lepsze, chociażby ze względu na cenę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ze wszystkimi czterema punktami .

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby tak, ale ja właśnie za nimi nie przepadam. Po pierwsze ze względu na malutką czcionkę - i tak mam problemy ze wzrokiem, a dla ludzi, którzy dużo czytają higiena czytania musi być ważna. Mnie np. bolą oczy jak czytam ten maczek. Nie lubię też gdy mam kolekcję jakichś książek (weźmy np. Picoult) i potem taka wersja kieszonkowa burzy mi estetykę. Ale to tyle, więcej zażaleń nie mam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy higienia czytania musi być ważna? No podobno liczy się sama czynność czytania a nie warunki w jakich się czyta:D

      Usuń
    2. Spróbuj czytać w ciemności bez oświetlenia lub 300 stron napisanych maczkiem bez przerwy. Faktycznie, warunki się nie liczą ;)

      Usuń
    3. Da radę:) nigdy nie ma idealnej czcionki ani idealnego oświetlenia czy warunków idealnych

      Usuń
  4. Zgadzam się z poprzednim komentarzem "Marzena Molenda". Mam podobne zdanie na temat wydań kieszonkowych. Mój słaby wzrok, nie cierpi tego maleńkiego druczku. Chociaż spotkałam się już z wydaniami tych książek, zawierających dużą czcionkę. Cena i ich małe gabaryty mieszczące się w torebce, to ich zdecydowany plus. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie nie do końca rozumiem, dlaczego na różnych wymianach czytelnicy nie zgadzają się na wydania kieszonkowe. Prawdopodobnie chodzi o wspomnianą prezencję, ale dla mnie to raczej nie ma większego znaczenia. Mam kilka książek Stephena Kinga w mini wersjach i muszę przyznać, że może i lepiej iż nie są pełnowymiarowe - zapłaciłem za każdą 12 zł, a normalna kosztuje 30 parę więc... Chodzi o treść, jak mniemam. Co do podróży, to może i rzeczywiście mniejsze książki są lepsze ale osobiście zawsze brałem te większe (poza tym nigdy na takich wyjazdach nie czytam więcej niż 1-2) i jakoś specjalnie mi nie zawadzały. Tak dla podsumowania, cenię i duże i małe pozycje, obie kupuję i nie wiem, czemu niektórzy tak się mini wersji wystrzegają :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie też nie:D jakby były złem w najczystszej postacki:D

      Usuń
    2. Chodzi przede wszystkim o wartość, a nie o treść. Ktoś, wymieniając książkę za 30 zł, chce otrzymać inną o takiej samej wartości, a nie za dychę.

      Usuń
    3. można wymienić np.2 za jedną.

      Usuń
  6. Nie kupuję wydań kieszonkowych z jednego prozaicznego powodu, że bardzo szybko męczy mi się od nich wzrok. Oczy mnie zaczynają piec i z czytania nici. Tylko tyle i aż tyle. Nie mam problemów ze wzrokiem na codzień, ale od małych czcionek wzrok się męczy, przynajmniej mój. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Cena, to po pierwsze i najważniejsze. Po drugie, nie lubię gdy książka jest wielka, bo najnormalniej w świecie źle się ją czyta (trzyma). Uwielbiam wydania kieszonkowe <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię take książki - nie mam nic przeciwko! :)
    Zapraszam do mnie:
    http://recenzje-ksiazek-patricia.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wolę pełne wydania, ale pocketami też nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie lepiej mi się czyta z tych normalnych wydań, ale kieszonkowe można w sumie zarabać wszędzie, są mniejsze. Lubię je :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)