Tytuł: Ten stary złodziej. Benek Kwiaciarz
Autor: Marek Nowakowski
Wydawnictwo: Iskry
Ilość stron: 312
Ocena: 4.5/6
Lata tużpowojenne, koszmar owych tragicznych chwil związanych z wojną unosi się
jeszcze w powietrzu, a nam, ludziom początku XXI wiek, często urodzonym i
wychowanym po rewolucji z 1989 roku, tamta codzienność wydaje się być tak samo
szara, jak czarno – białe fotografie z tamtych lat. Właśnie o tym okresie pisze
Marek Nowakowski w swoich opowiadaniach.
Ten stary złodziej. Benek Kwiaciarz to tak naprawdę dwa
zbiory opowiadań, ale wydane po wielu latach w jednej książce. Ten stary
złodziej wydany po raz pierwszy w 1958
roku, a Benek Kwiaciarz, w 1961, to świetna fotografia tamtych lat, początku
PRL-u, gdzie zapach wojny był jeszcze wyraźnie wyczuwalny. W książce znajdziemy
łącznie ponad 20 opowiadań, choć innych fabularnie to osadzonych mniej więcej z
tych samych realiach pełnych ludzi prostych, choć takich zupełnie innych od
tych nam współczesnych. Akcja opowiadań jest osadzona w szarawych miasteczkach,
w czasach, kiedy ludzie byli nauczeni spędzać czas ze sobą nawzajem, a nie
zamknięci w czterech ścianach swoich problemów, a czasach, gdzie wódka lała się
litrami do musztardówek, a tytuł magistra coś jeszcze znaczył. Świat
przedstawiony w tych opowiadaniach to niewątpliwie margines społeczeństwa,
pełen ludzi biednych, lumpów, prostytutek, paserów czy choćby drobnych
złodziejaszków… Co owi bohaterowie robili i co dzieje się w tych opowiadaniach?
W jakich sytuacjach ich poznamy? O czym jeszcze w nich przeczytamy i świadkami
jakich przygód będziemy?
Marek Nowakowski |
Ten stary złodziej. Benek Kwiaciarz to książka niewątpliwie
wyjątkowa, przynajmniej dla mnie. Jej lektura przeniosła mnie do zupełnie
innego, nieznanego mi świata, którego już nigdy nie poznam. To trzeba przyznać
bezdyskusyjnie – pod względem historycznym książka Marka Nowakowskiego jest
nieocenionym materiałem i źródłem informacji, a wszystko za sprawą rzetelnych,
dokładnych i jakże dobitnych opisów tamtej rzeczywistości. Opisów nader
dobijających, przesiąkniętych codziennością, a przez to tak wartościowych i
oddających tamte realia. Fabularnie opowiadania wydają mi się dość
interesujące, to trzeba przyznać. Akcja toczyła się w nich dość sprawnie i
wartko, to jednak pozwalała się ona rozpływać w tamtej rzeczywistości. Trzeba
przyznać, że choć opowiadań jest w tym zbiorze dość pokaźna sumka, to jednak
autor miał wystarczająco pomysłów, żeby nie były one nudne. Każde opowiadanie
się czymś wyróżnia, jest inne, zbudowane na jakiś innym wydarzeniu czy pomyśle,
choć niektóre z nich można by wykorzystać
lepiej. Jednak ten mankament ani trochę nie umniejsza kunsztowi pisarza,
który w sposób interesujący, zgrabny i nader ciekawy, a jednocześnie bardzo
prosty opisuje to, o czym cenzura w tamtych czasach często zabraniała pisać… Muszę
przyznać, że owe opowiadania choć są napisane ciekawie, to moim skromnym
zdaniem zdecydowanie praktycznie w każdym z nich brakowało jakiejś puenty, morału,
czegoś co spięło by owo opowiadanie, podsumowało je, co jest niezmiernie ważnym
elementem, nie oszukujmy się. Może tak miało być, ale jednak nie zmienia faktu,
że mi tego brakowało. No cóż taka jestem, ale tak naprawdę, to jest to
największy mankament owych opowiadań. Co ciekawe, w przerywniku, pomiędzy owymi
dwoma zbiorkami znajdziemy fotografie upamiętniające tamte czasy, co jest
ciekawym uzupełnieniem i przygodą, dla ludzi, których często wtedy nawet w
panach nie było;)
Zbierając się już na podsumowanie, stwierdzam, że Ten stary
złodziej. Benek Kwiaciarz to książka zdecydowanie warta przeczytania. Dlaczego?
Można spędził miło z nią czas, poznać historię powojenną w inny, ciekawy
sposób.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Nie za bardzo interesują mnie książki opisujące PRL.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jedną książkę Marka Nowakowskiego i kolejnej mówię nie, tym bardziej o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zachęcająca recenzja, jednak z przykrością stwierdzam, że nie sięgnę po nią. Kompletnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń