Autor: Wojciech Chmielarz
Cykl: Jakub Mortka
Tom: 2
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron:
Ocena: 4.5/6
Ola miała rację, pomyślała. Przy każdej sprawie, przy każdym trupie zostawiał cząstkę samego siebie. Każdego dnia wracało go do domu odrobinę mniej i mniej. Poczuł przejmujący strach, że kiedyś zniknie całkowicie i zostanie po nim tylko pusta skorupa, mechanicznie wykonująca jedną czynność za drugą, bez żadnych myśli i uczuć.
Z czym Wam się kojarzy nazwa książki Farma lalek? O czym może ona mówić? Przyznam szczerze, że sam tytuł oraz opis na okładce niezwykle mnie zaintrygowały, dlatego właśnie postanowiłam sięgnąć po tę pozycję.
Krotowice to niewielka miejscowość w Karkonoszach jakich wiele i to właśnie tam dzieje się akcja Farmy lalek. To właśnie tam zostaje zgłoszone zaginięcie dziewczyny, która nie wróciła na noc do domu, ale jednak krótko później policja trafia na ślad pedofila i zwłok zaginionej, które znaleziono w starej sztolni, gdzie znaleziono także inne, zmasakrowane ciała kobiet. A udział w śledztwie bierze komisarz Jakub Mortka, który przyjechał z Warszawy na staż do tej niewielkiej miejscowości. Ów rozwodnik próbuje poukładać swoje życie i rozwiązać zagadkę. Kto zamordował owe kobiety? Jaki z tym związek mają Cyganie zamieszkujący ową miejscowość? To jeden z nich jest zabójcą? Jaki związek ma ta sytuacja z handlem ludźmi? Czym jest tytułowa Farma lalek?
Do Farmy lalek podeszłam naprawdę zaintrygowana, nie wiedząc nawet, że jest to kontynuacja serii o Jakubie Mortce. Nie miałam względem niej większych oczekiwań, ale jednak spędziłam z nią niezwykle miło i przyjemnie czas. Już od pierwszych stron Wojciech Chmielarz zaintrygował i zainteresował mnie swoim stylem, językiem dobranym do historii, swoim kreowaniem fabuły czy bohaterów, zwłaszcza, że jest to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością (tak, nie czytałam pierwszej części – Podpalacza). Język w owej pozycji jest niezbyt skomplikowany, aczkolwiek niezwykle do niej pasujący, a sama fabuła jest nader ciekawa i fascynująca, co nie pozwala się od niej oderwać. Choć akcja nie toczy się jakoś nadzwyczajnie szybko, ale książka jest naprawdę wciągająca i fascynująca. Podczas jej lektury nie miałam najmniejszej ochoty od niej się oderwać, przerwać jej czytania, książka doprawdy absorbująca uwagę i czas;) Jednakże oczywiście nie obyło się bez wątku miłosno – łóżkowego, jak to bywa w wielu książkach;) Ciekawe i zaskakujące jest to, jakie tematy autor w niej podejmuje. Znajdziemy podjęcie problemu pedofilii, seryjnych morderców, zwłaszcza w małych miejscowości, a także mieszkania w niej dwóch różnych ras – Polaków i Romów... Widzimy także słabość i ułomność polskiej policji czy konsekwencje jednorazowego seksu byle z kim. Farma lalek to książka niezwykle ciekawa, po którą warto sięgnąć. Lekki, przyjemny kryminał, może do Christe czy Doyle'a daleko, ale książka godna przeczytania. Będę musiała sięgnąć po pierwszą część – Podpalacza;)
O, ja zacznę od początku, lubię takie książki:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście już sam tytuł brzmi intrygująco, tylko teraz nie wiem, czy zacząć od "Podpalacza", czy go sobie darować..
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jestem przedstawicielką takiej rasy jak Polacy :D
OdpowiedzUsuńRomowie to grupa etniczna, nie rasa.