sobota, 28 grudnia 2013

"Charlie i wielka szklana winda" Roald Dahl

Tytuł: Charlie i wielka szklana winda
Autor: Roald Dahl
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 190
Ocena: 4.5/6


Nigdzie się nie ruszymy, jeśli ciągle będziemy nic tylko „a-co-jakować”. Czy Kolumb odkryłby Amerykę, gdyby się zastanawiał: „A co, jak po drodze utonę? A co, jak napotkam piratów? A co jak nie uda mi się wrócić?” W ogóle by nie wypłynął, Charlie, odtąd żadnych „a-co-jaków”, jasne?



Charilego poznaliśmy już w książce Charlie i fabryka czekolady. A czy wiedziałeś, że jest kontynuacja tej pozycji? Co w niej się w stanie? Co tym razem stanie się chłopcem, jego rodzicami i panem Wonką?

Charlie i wielka szklana winda to króciutka opowieść dla dzieci, która opowiada o kolejnych perypetiach głównego bohatera oraz jego rodziców,, dziadków i pana Wonki. Tym razem wszystkie postacie wejdą do magicznej szklane windy i ruszą nią w stronę nieba, jednak ku im zdziwieniu wyskoczą poza atmosferę i wylądują w kosmosie razem z kosmicznym hotelem, satelitami i gwiazdami. Co się stało? Jak uczestnicy tej podróży na to zareagują? Jak ona się skończy? Co się stanie? Czy nasi bohaterowie wrócą na ziemię?


Twórczość Roalda Dahl to jeden z symboli mojego dzieciństwa, razem z seriami takimi jak: Ala Makota oraz Harry Potter. Uwielbiałam książki tego autora, a będąc w podstawówce przeczytałam wszystkie jego pozycje, które tylko były na półce w szkolnej bibliotece, a do dziś wciąż darzę tego autora wielką sympatią. Kiedyś będąc we wrocławskim Dedalusie zakupiłam właśnie tę książkę i dopiero teraz postanowiłam ją przeczytać.


Charlie i wielka szklana winda jest książką lekką, przyjemną i wręcz banalną. Tak banalna, że aż śmieszna, ale to jest wręcz charakterystyczne dla Dahla, jego prosty język, nieskomplikowana, jednowątkowa fabuła, sympatyczni bohaterowie, po prostu wszystko co sprawia, że podczas jej lektury pojawia się na twarzy uśmiech, a sama lektura wprawia w błogi nastrój, uśmiech na twarzy gwarantowany na cały wieczór. Pierwsza część, Charlie i fabryka czekolady, wydaje mi się o wiele lepsza niż ta dzisiaj recenzowana, ale jednak nie wydaje się być jakaś tragiczna. Lekka książka na jeden wieczór, taka do przeczytania w jeden wieczór, przy kubku ciepłej herbaty. Dla dzieciaków w wieku 8 – 10 lat będzie idealna, ale jednak starszym też może się spodobać;)

2 komentarze:

  1. Nawet nie wiedziałam, że jest kontynuacja;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :O Nie miałam pojęcia, że istnieje kolejna część. Ale tym razem spasuję... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)