Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Autor: Stieg Larsson
Seria: Millennium
Tom: drugi
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość storn: 704
Ocena: 3.5/6
Nie ma niewinnych. Chociaż można być w różnym stopniu odpowiedzialnym.
Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet jako pierwsza część trylogii Millennium bardzo mi się spodobała i sprawiła, że postanowiłam koniecznie przeczytać tę serię do końca. Właśnie z tego powodu, kiedy zobaczyłam, że mój Przystojniak ma drugą i trzecią część owego cyklu w swojej biblioteczce – czym prędzej sobie je od niego pożyczyłam.
Nigdy nie zadzieraj z Lisbeth Salander. Jej nastawienie do świata jest takie, że jeśli ktoś grozi jej pistoletem, ona załatwi sobie większy.
Dziewczyna, która igrała z ogniem to kolejna opowieść o losach Lisbeth Salander, która tym razem jest podejrzana o popełnienie ciężkiego przestępstwa, przez co jest ścigana przez policję, która nie potrafi jej schwytać. Mikael Blomkvist wydaje się być jedyną osobą, która wierzy w jej niewinność i postanawia przeprowadzić swoje własne śledztwo w tej sprawie. Kto ma rację? Jak potoczy się relacja Lisabeth i Mikeala? Czy kobieta okaże się być winna czy nie? Jakie wydarzenia i przygody ich czekają?
Nie zakochał się w niej - różnili się od siebie tak bardzo, jak tylko dwie osoby mogą się różnić, ale lubił ją i naprawdę brakowało mu tego cholernie irytującego człowieka.
Po Dziewczynę, która igrała z ogniem sięgnęłam pełna nadziei i oczekiwań po lekturze Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Zaczęłam czytać, no i czytałam... długo, bo nie potrafiłam się przebić przez tę książkę. Postacie Llisabeth i Mikeala – nadal świetne kreacje niezwykle ciekawych charakterów i osobowości, które wciąż zachwycają i zadziwiają. Język, jakim została napisana ta pozycja, wciąż utrzymany na dość dobrym, lekkim poziomie, który utrzymał się na odpowiednim poziomie, podobnym jak w poprzednim tomie. Jest to język niezbyt skomplikowany, potoczny, przez co zrozumiały, ale nie prostacki i wulgarny. Jednak, moim zdaniem, fabularnie Dziewczyna, która igrała z ogniem jest pozycją kiepską. Nie mówię, że tragiczną, ale niezbyt zachwycającą i zdecydowanie gorsza niż pierwszy tom owej trylogii i to właśnie z powodu wydarzeń zawartych w tej pozycji, ich ilości i jakości, tak długo ją czytałam i tak się na niej zawiodłam. Do majstersztyku i do poziomu Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet naprawdę daleko. Co prawda jest wiele intryg i pomysłów, ale nie do końca przypadły mi do gustu. Mam wrażenie, że akcja toczyła się niezbyt wolno i miała zbyt mało zwrotów. A co do przewidywalności – ani nie zachwyca nieprzewidywalnością, ani nie żenuje jej brakiem, takie wypośrodkowane. Generalnie jestem lekko zawiedziona i już nie mam takiego zapału, żeby czytać ostatni tom z serii – Zamek z piasku, który runął. Czy polecam? Przyznam szczerze, że trudno mi powiedzieć. Wiele osób się zachwyca tym tomem, mi jednak nie zapadł tak w pamięć ani nie powalił mnie na kolana i właśnie z tego powodu czuję się wyobcowana w swojej opinii. No ale cóż, tak to bywa;)
Noomi Rapace jako Lisbeth Salander w filmie "Dziewczyna, która igrała z ogniem" (2009) |
Niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Nie lubię za bardzo kryminałów, ale może kiedyś w końcu sięgnę, zwłaszcza, że filmowa wersja skandynawska tej serii podobała mi się bardzo :) Zobaczymy, co czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńJak skończę sagę Lackberg muszę zabrać się za trylogię Larssona :)
OdpowiedzUsuńJa obydwie serie czytam równolegle;)
UsuńRany, wiem, że jestem w dużej mniejszości, ale kompletnie nie robią na mnie wrażenia skandynawskie kryminały, przynajmniej większość z nich. Z Millenium czytałam tylko pierwszy to i wynudziłam się tak strasznie, że kolejne, choć mam na półce (niestety!) - pozostały przeze mnie nietknięte. Na szczęście przeczytała je cała moja rodzina, która oczywiście się zachwycała. :P
OdpowiedzUsuńNo ja mam tylko "Mężczyzn..." - wszystko zaleźy od gustu;)
UsuńWłaśnie kończę 3 część serii :) Uważam inaczej - "Mężczyzni" to o wiele słabsza książka od "Dziewczyny", nie dopracowana.Drugą część czytałam z zapartym tchem.Jak widać, wszystko zależy od gustu, jak widać :) Świetny blog,będę odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam rodzinne tajemnice, wiec może dlatego pierwsza część bardziej się podobała;)
UsuńSzkoda, że kontynuacja jest tak słaba - myślałam, że cała seria to fenomenalna literatura, a tu lipa :/
OdpowiedzUsuńTo mamy podobne odczucia, mnie też zdecydowanie bardziej podobała się pierwsza część trylogii.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, ale wiele dobrego słyszałam na ich temat. Poszukam...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie tomy i cóż pierwszy chyba była naprawdę naj, naj, aczkolwiek jeśli już masz 3 tom to na pewno warto przeczytać do końca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom tylko czytałam i nie byłam zachwycona. Odpuściłam resztę :)
OdpowiedzUsuńA ja nie czytałam jeszcze tej serii, ale wydaje mi się, że to też nie do końca mój gatunek. Może kiedyś, bo w sumie jest tak znana, że warto by było się samemu przekonać, czy zasługuje na zachwyty.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie za bardzo przypadła Ci do gustu, ale może 3-cia część będzie taka jak pierwsza? Oby!
moja ulubiona uwielbiam wszystkie części czytałam je dwa razy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam