Autor: Antoine de Saint-Exupéry
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Ilość stron: 88
Ocena: 4/6
Godzimy się z tym, że nie jesteśmy wieczni, ale nie możemy znieść tego, aby sprawy nasze i czyny utraciły nagle w naszych oczach wszelki sens. Wtedy bowiem obnaża się pustka, która nas otacza…
Antoine de Saint-Exupéry popularność zdobył dzięki Małemu Księciu, który już od 1947 roku podbija serca czytelników, jednak często znajomość twórczości tego francuskiego pisarza kończy się na jego najbardziej znanym dziele. Ja jednak postanowiłam nadrobić zaległości i zabrać się za jego inne książki. Wybór padł na Nocny lot.
Antoine de Saint-Exupéry poza tym, że był pisarzem, był przede wszystkim lotnikiem i to między innymi na jego przeżyciach, wspomnieniach i doświadczeniach zdobytych w Aeroposta Argentina opiera się Nocny lot, który jest opowieścią o pierwszych latach lotnictwa cywilnego. Wtedy są podejmowane loty nocami w celu zapanowaniu nad przestrzenią, nad samym sobą i nad maszyną. Głównym bohaterem jest tu pilot Riviere. Jakim on jest człowiekiem? Da się lubić czy niekoniecznie? Jaki wpływ będzie miał na to co się dzieje w tej pozycji i na ludzi wokół siebie?
Mógłby jeszcze walczyć, próbować szczęścia - bo żadne fatum nie istnieje z zewnątrz. Fatum jest tylko w nas - przychodzi chwila, kiedy się poznaje własną niemoc. Wtedy błędy pociągają nas ku sobie jak otchłań.
Nocny lot to książeczka, w zasadzie opowiadanie, które przeczytałam w bardzo krótkim czasie, głównie za sprawą swojej grubości, ale także za sprawą języka znanego mi już z Małego księcia. Napisane jest ono lekkim piórem, które sprawia, że opowiadanie czyta się z wielką przyjemnością. Jest pełne wartościowych przemyśleń, które czynią tę książeczkę taką wyjątkową. Nie jest to pozycja porównywalna do Małego Księcia. Jeżeli oczekujecie czegoś podobnego – nawet nie sięgajcie po Nocny lot, bo tego nie dostaniecie, możecie się mocno rozczarować. Moim zdaniem wypada on gorzej niż najbardziej znane dzieło Antoine de Saint-Exupéry, nie ma tyle przenośni i metafor, nie ma tylu mądrych cytatów, sentencji i tylu filozoficznych uniesień, choć można w niej znaleźć trochę przemyśleń dotyczących człowieczeństwa. Przyznam szczerze, że jest to pozycja, która wywołała u mnie naprawdę mieszane uczucia. Zdecydowanie jest to lektura wartościowa i z grupy tych, do których w przyszłości chciałabym wrócić i sobie odświeżyć, ale jednak nie wywołała u mnie morza zachwytów i uniesień, nie aż tyle, żeby zaliczyć ją do grona tych najbardziej wyjątkowych książek z jakimi miałam kontakt. Nie jest to też książka, która jakoś bardzo mocno zapisuje się w pamięci. Ale jednak mimo wszystko polecam przeczytać Nocny lot, zwłaszcza, gdy chcecie sięgnąć po coś, z kategorii klasyki, a nie wiecie za co się zabrać.
Czytałam dawno temu, ale wspominam raczej średnio. Właśnie chyba przez to, że spodziewałam się czegoś w stylu "Małego księcia".
OdpowiedzUsuńCzytałam ze dwa lata temu. Taka maleńka perełka, jak Los człowieka Szołochowa.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Małego Księcia", ale nie wspominam go zbyt dobrze. Od tamtej pory gdy widzę nazwisko tego autora to kojarzy mi się ono z tamtymi, niezbyt pozytywnymi odczuciami.
OdpowiedzUsuń