Tytuł: Chciwość
Autor: Marta
Guzowska
Wydawnictwo: Burda
Książki
Ilość stron: 350
Ocena: 4/6
Chcę powiedzieć,
że to pewne jak amen w pacierzu, ale ostatnim razem odmawiałam
pacierz, jak byłam w podstawówce, i nie jestem pewna, czy coś mi
się nie popieprzyło.
Archeologią nigdy
się jakoś szczególnie nie interesowałam, nigdy nie marzyłam o
zostaniu archeologiem ani nikim w tym stylu... Muszę jednak
przyznać, że opis na okładce najnowszej książki Marty Guzowskiej
pt. Chciwość bardzo mnie zaintrygował, więc postanowiłam sięgnąć
po tę pozycję.
Gdy kieruje tobą żądza, jesteś zdolny do najgorszego.
Simona Brenner to świetna archeolożka, znawczyni starożytnych kultur i ceniona specjalistka w swoim fachu. Pracuje na największych wykopaliskach na całym świecie. Ma też oryginalne hobby, kradzieże dzieł sztuki. W tym też jest świetna i podobnie ceniona. Różnica tylko taka, że kto inny ceni ją za pierwszy fach, a kto inny za ten drugi. No i ci drudzy zazwyczaj lepiej płacą.
Pewnego dnia dostaje zlecenie kradzieży legendarnego złotego diademu pochodzącego ze skarbu Priama. Przyjmuje to zlecenie bez wahania. Honorarium jest warte ryzyka. Opracowuje inteligentny plan i wprowadza go w życie. Jak się okazuje nie ona jedna dostała to zlecenie.
Czy można okraść złodzieja? Ile można poświęcić, gdy kieruje tobą żądza zysku? Czy warto ufać innym?
Marta Guzowska |
Chciwość to
thriller archeologiczny, za który zabrałam się z dużym
entuzjazmem. Autorka sama jest z zawodu archeologiem, co przekłada
się na jej wiedzę oraz oddanie klimatu wykopalisk archeologicznych,
a to właśnie one są miejscem części akcji. Bardzo dobrze
przemyślane. Pomysł na fabułę jest dość ciekawy, to muszę
przyznać, aczkolwiek był moment, w którym trochę się na niej
zawiodłam, ale nie jest to miejsce na spojlery. Akcja toczy się
dość wartko oraz równomiernie, bez większych zrywów czy
spowolnień. Język w książce jest niezbyt skomplikowany i
zrozumiały dla przeciętnego czytelnika. Choć autorka stąpa po
pewnym zawodowym, archeologicznym gruncie to nie operuje ona jakimś
trudnym do przyswojenia dla czytelnika językiem, zawodowym
żargonem... A postacie.. Główna bohaterka – Simona zdecydowanie
da się lubić. Momentami bardzo temperamentna, czasami ej go
brakowało... Ale generalnie dość ciekawa postać. Za to jakiś
wyjątkowo w tej książce irytowały mnie postacie męskie... Mdli,
zbyt miękcy, zbyt mało męscy, zupełnie bez charakteru...
Generalnie jednak Chciwość czytało mi się szybko i przyjemnie, a
odpowiedni klimat upałów na wykopaliskach akurat wpasował się w
nasze, polskie upały.
Chciwość to dość
ciekawa książka, którą zdecydowanie mogę polecić miłośnikom
archeologii oraz lekkich, niezobowiązujących thrillerów, które
mają odprężyć, zrelaksować, bez skłaniania do jakiś głębszych
przemyśleń czy wynurzeń. Takie bardziej czytadło - niezbyt skomplikowane i niezbyt ambitne - umilające czas w aucie czy autobusie, a siedmiogodzinna podróż pociągiem
dzięki tej książce nie była taka straszna.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Burda Książki.
Mam u siebie i niedługo przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTwórczość Guzowskiej dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta książka do siebie nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie zachwycona się lekturą tej książki nie czuję. Widzę, że podobnie jak Ty.
OdpowiedzUsuń