niedziela, 28 sierpnia 2016

"Igrając z ogniem" Tess Gerritsen

Tytuł: Igrając z ogniem
Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Albatros
Czyta: Anna Dereszowska, Filip Kosior
Długość: 5 godz. 29 min.
Ocena: 5/6



Strzeż się niedouczonych ludzi, Lorenzo. To najgorszy przeciwnik, bo wszędzie jest ich pełno.




Twórczość Tess Gerritsen bardo lubię i cenię, choć doskonale wiem, że to raczej takie czytadła (i właśnie w tej kategorii je cenię). Dlatego z wielką radością przyjęłam wiadomość o nowej książce tej autorki pt. Igrając z ogniem i z wielki zapałem się za nią zabrałam.
Julia Ansdell, skrzypaczka, matka trzyletniej Lilly, podczas pobytu w Wenecji wchodzi w posiadanie partytury z zapisem nutowym utworu „Incendio” skomponowanego przez nieznanego muzyka Lorenzo Todesco. Gdy Julia próbuje zagrać utwór, jej córka wpada w szał, zabija kota i próbuje skrzywdzić matkę. Jaki jest związek pomiędzy dziwnym zachowaniem dziewczynki a nieznanym utworem muzycznym? Tropy wiodą do Wenecji lat 40. XX wieku i związku dwojga młodych muzyków, który nie miał szans na powodzenie we Włoszech Benito Mussoliniego.

Igrając z ogniem to książka widocznie odbiegająca od pozostałych książek Tess Gerritsen. Chociażby Wenecja w czasie II Wojny Światowej czy muzycy tacy jak Julia, a przede wszystkim tajemniczy utwór napisany przez nieznanego twórcę. Wszystko owiane tajemnicą i momentami przypominało mi to książkę Klub Dumas autorstwa Arturo Pérez-Reverte. Muszę przyznać, że Igrając z ogniem to dość oryginalny pomysł, zwłaszcza jak na Tess. Dobrze sprawdził się tutaj często stosowany zabieg prowadzenia akcji dwutorowo – współczesne przygody Julii oraz historia Lorenza z czasów Wojny. Jeżeli chodzi o samą formę audiobooka ciekawym okazało się wykorzystanie dwóch lektorów - kobiecego dla perypetii Julii oraz męskiego dla dziejów Lorenza. No samo podjęcie tematu przez Amerykankę mordowania weneckich Żydów... Generalnie owa wojenne dzieje chłopaka przypadły mi o wiele bardziej niż przejścia Julii, która momentami mnie irytowała. Zresztą bohaterowie w tej książce są najróżniejsi. Język autorki jest jak zawsze lekki i przyjemny w odbiorze, rzekłabym nawet, że na ciut wyższym poziomie niż jej pozostałe książki. Spodobało mi się także to, jak Gerritsen oddała urok włoskich uliczek i klimat Wojny. Wielkie brawa dla niej za to.


Podsumowując już Igrając z ogniem to dość nietypowa książka jak na twórczość Tess, co sprawiło, że jestem coraz bardziej ciekawa tego, co autorka zaserwuje czytelnikom w następnych pozycjach. Szczególnie polecam miłośnikom muzyki poważnej, zainteresowanym tematem II Wojny Światowej i szukającym niezbyt wymagających lektur związanych z tymi zagadnieniami.

5 komentarzy:

  1. Do tej pory przeczytałam dwie książki autorstwa Tess Gerritsen i całkiem przypadły mi do gustu, choć to faktycznie takie czytadełka. na pewno sięgnę po jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem obecnie zakochana w cyklu o Rizzoli i Isles. Pozostałe książki tej autorki również mam w planach, ale nie wiem cy tematyka tek ksiązki mi odpowiada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tę autorkę, ale właśnie obawiam się trochę tego, że ta książka zupełnie się rożni od innych...

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat tej nie czytałam. Na pewno jednak nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna i wyłamuje się z schematu twórczości Autorki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)