Tytuł: Plaga samobójców
Autor: Suzanne Young
Cykl: Program
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 456
Ocena: 5/6
Śmiałam się wśród ludzi, płakałam
w samotności. Śmiech, płacz, śmiech, płacz. W końcu ogarnęło
mnie dziwne odrętwienie. Musiałam jednak dalej to ciągnąć,
ponieważ tylko w ten sposób mogłam wszystko przetrwać.
Wiele razy, kiedy pytałam się o
książki związane z depresją i samobójstwami, padał właśnie
ten tytuł – Plaga samobójców. Początkowo podchodziłam do tej
pozycji dość sceptycznie, aczkolwiek w pewnym momencie postanowiłam
ją przeczytać co w niej jest takiego interesującego i dlaczego tak wiele osób ją poleca.
W Pladze samobójców nastolatkowie masowo popełniają
samobójstwa, więc władze uznają, że urosło to do epidemii. W
związku z tym rząd do poszczególnych szkół wprowadza Program,
mający na celu powstrzymać szerzącą się falę samobójstw. Co
ciekawe Program obejmuje tylko wyłącznie osoby do dnia swoich
osiemnastych urodzin. Wśród nastolatków zagrożonych oznakowaniem
oraz zgarnięciem do Programu znajduje się Sloane oraz jej chłopak
James, którzy dość mocno przeżyli śmierć brata dziewczyny. Co
się z nimi wydarzy? Czym dokładnie jest Program? Jak on działa na
osoby, które biorą w nim udział? Co robią ludzie po zakończonej kuracji? Jak śmierć brata Sloane miała
wpływ na jej dalsze życie? Co stanie się z jej chłopakiem Jamsem?
Moje myśli zaprzątał jednak dziwny ból, który się we mnie zalągł. Nie umiałam go dokładnie umiejscowić ani wytłumaczyć, skąd się wziął. Przypominał tęsknotę- nie wiedziałam tylko, czy za mną samą, czy za kimś innym. Czułam, że brakuje jakiejś części mnie. I że być może nigdy już jej nie odnajdę.
Zabrałam się za czytanie Plagi
samobójców nie mając względem tej książki większych oczekiwań.
Zupełnie nie wiedziałam, czego się mogę spodziewać –
przekolorowanej wizji cierpienia depresji, patetyczne opisy
samobójstw czy przesłodzonych problemów nastolatków. Niczego
takiego jednak nie było. Była dystopia pełna pytań o priorytety,
o to co jest ważne. Książka wciągnęła mnie od samego początku
i ciężko było mi się z nią rozstawać. Suzanne Young pisze lekko
i przyjemnie, bardzo dobrze oddaje emocje bohaterów, ich wahania,
problemy i przemyślenia. No i postacie – polubiłam bardzo główną
bohaterkę – Sloane. Wielkie brawa do autorki za ciekawe podejście
do tematu depresji i samobójstw oraz reakcji środowiska na to. Muszę przyznać, że bardzo ciekawy pomysł na fabułę, a i realizacja niczego sobie.
Każdego ranka budzi mnie myśl, że dzisiaj na pewno zachoruję. Zostanę oznakowany przez agentów i skierowany na leczenie. Nie chce mi się wstawać z łóżka. Jednak wstaję, ponieważ wiem, że nie mogę zostawić cię samej na tym świecie.
Plaga samobójców to książka godna
polecenia i warta przeczytania, nawet przez osoby nie będące
miłośnikami s-f czy dystopii. Bardzo ciekawa i z chęcią sięgnę
po kolejne części z tej serii, zobaczyć, jakie będą losy
bohaterów... Polecam!
Książka zbiera dobre recenzje. Pewnie kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam przeczytać jakąś książkę tego typu, ale "Plaga..." skutecznie mnie na razie odstraszyła :) Czuje, że ta ksiazka może nie wpaść w mój gust, pomimo recenzji pozytywnych.
OdpowiedzUsuńPoznam chętnie tę serię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i zwróciłam na nią uwagę, choć, co przyznaję, rzadko sięgam po książki z tego gatunku ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusi ta książka odkąd pojawiły się zapowiedzi. Jestem okropnie ciekawa przedstawionej w niej historii.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji przeczytałam. Świetna książka, mocna, ciekawa, trudno się oderwać...
OdpowiedzUsuńM.