Od serii brutalnych morderstw pod Warszawą minęły cztery lata. Sprawcę ujęto, skazano, a potem osadzono w więzieniu. Dowody wskazujące na dawną legendę „Solidarności” były nie do podważenia. Mimo to pewnego dnia mecenas Joanna Chyłka otrzymuje list od żony skazańca, w którym kobieta twierdzi, że odkryła nowe dowody na niewinność męża. Prawniczka przypuszcza, że to jedna z wielu spraw, którym nie warto poświęcać uwagi… Przynajmniej do czasu, aż kobieta ginie, a materiał DNA jednej z ofiar zabójcy zostaje odnaleziony w innym miejscu przestępstwa. W dodatku wszystko wydaje się w jakiś sposób związane z Kordianem Oryńskim... opis wydawcy
Oskarżenie to kolejna z pozycji Mroza, która nie musiała zbyt długo czekać na swoją kolej po skończonej lekturze Inwigilacji – nie mogłam się doczekać do dalej się stanie po pobiciu i oblaniu Chyłki kwasem pod koniec poprzedniego tomu. No i co się wydarzy dalej z egzaminem Zordona. Tym razem po raz kolejny za Mroza zabrałam się w formie e-booka – czytadła (choć w większości całkiem niezłe), to jednak czytadła, a do tego autor wydaje tyle książek, że nie miałabym gdzie trzymać wszystkich jego książek. Pomysł na fabułę wydaje mi się naprawdę ciekawy – Solidarność i odniesienia do PRL-u, ksiądz pedofil (po raz kolejny w książkach Mroza), Langer oraz kolejne perypetie relacji Chyłka-Zordon. Tutaj dość ciekawie wszystko rozwiązane, choć rzucanie kłód pod nogi Kordianowi wydaje mi się taką zapchajdziurą. Autor zdecydowanie nie zwalnia i nie zawodzi ze swoimi genialnymi, zabawnymi dialogami Chyłki i Zordona, co niezwykle cieszy moje serduszko. Odnoszę wrażenie, że wraz z rozwojem serii autor trochę bardziej zmienił proporcje kryminalno-obyczajowe na rzecz tych obyczajowych, ale ja wciąż wyjątkowo lubię ten duet. W Oskarżeniu autor nie zawiódł mnie z intrygą, zwrotami akcji i pomysłem na fabułę, choć styl pisarski i język nie należą do górnolotnych.
Bo nawet jeśli zrobimy absolutnie wszystko. co w naszej mocy, niejednokrotnie towarzyszy nam poczucie, że mogliśmy zrobić więcej.
Oskarżenie jest ciekawą pozycją, która mnie zdecydowanie wciągnęła. Książka jest napisana w sposób dość dobry i naprawdę ciekawy, bardzo przyjemnie mi się ją czytało, co tylko potwierdza moją teorię, że pozycje Remigiusza Mroza są bardzo nierówne. Osobiście uważam, że to jedna z lepszych tomów serii o Chyłce, ale moim zdaniem bez znajomości wcześniejszych tomów można się pogubić w tym o co chodzi. Zdecydowanie polecam przeczytać.
Po Chyłkę na razie nie mam zamiaru sięgać, za bardzo się ciągnie, ale pojedyncze historie autora chętnie czytam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie poznać twórczość tego autora.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Autora, na razie nie zamierzam tego zmieniać , wiem - że jest bardzo popularny :-) . Serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńOstatnio autor mi się troszkę "przejadł", ale ten tytuł brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka tomów tej serii. Muszę kiedyś nadrobić pozostałe 😉
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, lecz choć o Mrozie słychać dużo od chyba już z 5 lat, jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej z jego książek. Cykl o Chyłce zaprasza mnie do siebie już od dawna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Help Book
Nie mam w planach tej książki - jakoś w ogóle nie ciągnie mnie do powieści Mroza.
OdpowiedzUsuń