wtorek, 11 lutego 2014

"2586 kroków" Andrzej Pilipiuk

Tytuł: 2586 kroków
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 520
Ocena: 4,5/6



Myślenie o grzechu deprawuje duszę człowieka bardziej niż sam grzech, dlatego lepiej czasem zgrzeszyć, aby już o tym nie myśleć...






Jak myślisz? Jak daleko zajdziesz pokonując 2586 kroków? Jaki dystans? Dlaczego taki tytuł? I dlaczego postacie na okładce nie mają twarzy? Czym tym razem Pilipiuk nas zaskoczył? Co takiego stworzył i co kryje się w 520 – stronicowej książce jego autorstwa?

2586 kroków to zbiór opowiadań zabarwionych specyficznym, pilipiukowym kolorytem, typowym dla pisarstwa tego autora, a tekstów w książce jest 14. Jakie? Oto tytuły: 2586 kroków, Samolot do dalekiego kraju, Wieczorne dzwony, Parszywe czasy, Szansa, Mars 1899, W moim bloku straszy, Atomowa ruletka, Wiedźma Monika, Griszka, Bardzo obcy kapitał, Vlana, Szambo, Strefa. Spotykamy w nich profesora Skórzewskiego goszczącego w mroźnej Norwegii, dowiadujemy się o istnieniu państwa, którego nie ma na mapach, odbędziemy także wyprawę za naszą wschodnią granicę, poznamy wiedźmę, a także wiele innych postaci oraz historii. Jakich? Zobaczysz podczas lektury;)



Bóg dał człowiekowi konia na przyjaciela.
 Podeptaliśmy ten dar, zmarnowaliśmy,
 czyniąc z konia swojego niewolnika.
2586 kroków to książka, którą już od dość dawna mam na swojej półce, stała pośród innych książek Pilipiuka razem z Aparatusem czy Szewcem z Lichtenrade. Ostatnio brakowało mi specyficznego humoru i stylu autora, więc sięgnęłam po ten zbiór opowiadań i muszę przyznać, że dla wszystkich opowiadań trudno znaleźć jakiś wspólny mianownik (poza stylem i humorem oczywiście;). Nie zmienia jednak to faktu, że zbiór wywarł na mnie pozytywne wrażenie, zwłaszcza pierwsze teksty w nim zawarte. Są one niezwykle pomysłowe, pełne uroki, delikatnej magicznej aury bijącej od nich, z zaskakującymi zakończeniami i podsumowaniami, po raz kolejny autor pokazuje swoją wyjątkową umiejętnością łączenia historii z fantastyką, odpowiedniego historycznego tła i magiczną poświatą i aurą. Jednak już mniej więcej w połowie opowiadania robią się coraz mniej przewidywalne, tajemnicze i zaskakujące. Jednakże znajdziemy w nich i elementy grozy i zagadki, a czasami można uśmiać się do łez, co zresztą jest bardzo charakterystyczne dla Pilipiuka, tak samo jak to, że chwilami autor pisze tak, że można się pogubić w wątkach i opisach jakie nam serwuje. Opowiadania z tego są zupełnie nierówne. Z jednych można by zrobić dłuższe formy, a i tak nadal byłyby ciekawe, niektóre są nudne i wydają się zupełnie niepotrzebne i niszczące piękny literacki krajobraz książki. Jednak generalnie 2586 kroków to pozycja dość dobra, okraszona ciekawymi ilustracjami Macieja Dębskiego, które także prezentuje przy tej recenzji. Arcydzieło to nie jest, ale zdecydowanie lektura przy której nie należy się spieszyć i można ją polecić każdemu miłośnikowi elementów grozy, fantastyki i humoru zestawionych ze sobą razem;)

3 komentarze:

  1. Czytałem, podobało mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za zbiorem opowiadań niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pilipiuk jest mistrzem pióra :) każda jego powieść czy opowiadanie wciąga i to naprawdę :) czytałem ją ale na pewno jeszcze do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)