Tytuł: Ponieważ byłam księżną
Autor: Jacqueline Pascarl-Gillespie
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 336
Ocena: 6/6
Uważam, że głośne wypowiadanie opinii, jest metodą na poprawę świata - współudział w milczeniu może być równie niemoralny jak sama niesprawiedliwość.
Wyobraź sobie, że jesteś matką i ktoś porwał Twoje dzieci. Wyobraź sobie, że tym kimś jest ich ojciec i nie chce ich oddać. Wyobraź sobie ból matki, która przez 14 lat nie może spotkać ani porozmawiać, ze swoimi dziećmi, która nie może ich przytulić ani obdarować czułością. Przez coś takiego właśnie przechodziła autorka książki Ponieważ byłam księżną.
Jacqueline Pascarl-Gillespie to australijska pisarka, osobowość znana z tamtejszej telewizji oraz matka porwanych dzieci. Dzieci, których porwał ich ojciec – malezyjski książę. Te wydarzenia zostały już opisane w książę Kiedyś byłam księżną. Teraz jesteśmy świadkami opisywanej przez autorkę walki o dzieci, jej zacięcie i zaangażowanie w odzyskanie dzieci, a także w pomoc rodzicom, który znaleźli się w podobnej sytuacji jak ona. Aż w końcu przyszło ono - to szczęśliwe zakończenie o jakim marzyła. Jej dzieci znalazły się blisko. W końcu po 14 latach walki.
Ponieważ byłam księżną chciałam przeczytać od razu jak skończyłam czytać jej poprzedniczkę – Kiedyś byłam księżną. Z jednego prostego powodu – chciałam przekonać się jak ta historia się skończyła. Postanowiłam skończyć tę serię, choć zachowanie Bahrina (byłego męża autorki i tegoż samego człowieka, który porwał ich dzieci) czasami naprawdę doprowadzało mnie do istnej wściekłości zadającej pytania z serii: „Jak tak można?? Jak można mieć takie podejście do życia i do rodziny??”. Książka jest napisana dobrym, łatwym w obiorze językiem, choć niejednokrotnie podczas jej czytania miałam przysłowiowe oczy jak pięć złotych. Dlaczego? Z podziwu dla matczynej miłości autorki, jej zaangażowania w różne akcje humanitarne, z szoku wywołanego, przez zachowania Bahrina, ze szczęścia, że wszystko skończyło się szczęśliwie.
Po prostu wiem, że pojedynczy człowiek może zmienić świat. Jeśli nawet nie ruszy go z posad, przysłuży się ludzkości, jeśli dotarłszy do serc, sprawi, że czyjaś egzystencja stanie się bardziej znośna.
Ponieważ byłam księżną to książka, po której na początku nie wiadomo czego się spodziewać, ale jednocześnie polecam ją z ręką na sercu. Nie jest to literatura łatwa, ale wartościowa i otwiera oczy na wiele sytuacji. No i zdecydowanie najpierw trzeba przeczytać najpierw pierwszą część Kiedyś byłam księżną, bo bez tego można nie połapać się w tej części. Piękna opowieść o matczynej miłości, walce, oddaniu i poświęceniu. Polecam!
Jacqueline Pascarl-Gillespie z odzyskanymi dziećmi |
Nigdy nie słyszałam o tych powieściach. Nie do końca jestem przekonana, ale podejrzewam, że jak tylko będę miała możliwość, to przeczytam je.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Nie mogę sobie wyobrazić, jak wielki ból musiała odczuwać matka. Dla mnie to nie pojęte...Bardzo lubię tak naładowane emocjami książki. Zwrócę na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńPrzy książkach mówiących o miłości matek zawsze się wzruszam, chociaż sama jeszcze mamą nie jestem :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej historii, ale dwie książki wkradły mi się w pamięć io nich nie zapomnę. Miłość matek jest najpotężniejsza na całym świecie.
OdpowiedzUsuńStraszna historia, tym bardziej, że prawdziwa. Chętnie zapoznam się z tą serią.
OdpowiedzUsuńMam te książki w planach :)
OdpowiedzUsuńNiesłyszałam o tej książce, ale chętnie zapoznam się z tą serią.
OdpowiedzUsuń