Tytuł: Nigdy w życiu!
Autor: Katarzyna Grochola
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 304
Ocena: 3.5/6
Bo może właśnie o to w życiu
chodzi. Żeby ktoś przy tobie był - nawet kiedy szukasz w nocy
małego zagubionego kotka. Nawet jak świeczka się nie pali.
Nigdy w życiu to książka, której
adaptacja filmowa była zawsze była jednym z moich ulubionych
komedii romantycznych w polskim wykonaniu. Widziałam ten film
naprawdę wiele razy. Pamiętam jak siadałam do niego z Mamą, każda
ze swoją robótką i się przy nim zaśmiewałyśmy, ale jednak długo nie miałam bladego pojęcia, że jest on ekranizacją
książki. Jako że zazwyczaj unikałam tzw. literatury kobiecej,
więc i do tej książki bardzo długo się zbierałam. Aż w końcu trafiłam na nią w bibliotece i postanowiłam się przekonać jaki jest literacki oryginał jednego z filmów mojego dojrzewania.
Bohaterką książki Nigdy w życiu
jest Judyta – kobieta w wieku 37 lat, ledwie rozwiedziona, z
nastoletnią córką Tosią, pracą w redakcji oraz próbująca
stworzyć swoje idealne miejsce na Ziemi. Dodatkowo ma przyjaciółkę
Ulę, rozwiedzionych i toksycznych rodziców, kilka nadprogramowych
kilogramów, a dodatkowo uważa, że wszyscy mężczyźni są tacy
sami jak jej Eksiu. Jak potoczą się jej losy? Czy znajdzie swoje
perfekcyjne miejsce na Ziemi?
Nigdy w życiu jest typowo babskim
czytadłem – literatura o kobietach i dla kobiet. Pisana w formie
pamiętnika, czy czegoś zbliżonego formą. I to mi się naprawdę podoba - lubię książki pamiętnikowe, z 1-osobową narracją. Jest to książka
naprawdę lekka, przyjemna w lekturze, ale jednocześnie niezbyt
wymagająca od czytelnika. Czasami miałam wrażenie, że jest pisana
doprawdy infantylnie, zbyt infantylnie, jak na to, że Judyta –
bohaterka książki – jest już kobietą dorosłą Momentami czułam
się strasznie dziwnie, ponieważ bohaterka zachowywała się (w
zasadzie pisała) w taki sposób, że odnosiłam wrażenie, że
autorką tych przemyśleń jest nastolatka, a nie dorosła kobieta.
Jednak tak naprawdę to była jedyna tak mocno irytująca rzecz w tej
książce. Czytało mi się ją lekko i przyjemnie, takie ot
czytadło, które ciągle porównywałam do filmu, który widziałam
wcześniej – ciągle miałam przed oczami Danutę Stenkę jako
Judytę czy Joannę Jabłczyńską jako Tosię, a do tego wyraźnie
widzę, że film jest doprawdy wariacją na temat książki.Jednak książka jak książka - nie rzuca na kolana, nie zachwyca, ale też nie jest taka, że nie da się jej czytać.
W kwestii zasadniczej – nie wiem, ile razy człowiek, czyli kobieta, może zaczynać życie od nowa. Jeśli o mnie chodzi, robię to teraz poniekąd nałogowo. Bez przerwy. Nie wiem, dlaczego akurat na mnie popadło. I nigdy się nie dowiem. Widać robię coś źle, bo normalni ludzie żyją normalnie.
Nigdy w życiu to lekkie,
niewymagające, babskie czytadło o rozterkach i tęsknotach
porzuconej kobiety, jak to zazwyczaj bywa, zakończone szczęśliwym
zakończeniem. Polecam w ramach odstresowania czy potrzeby jakiejś
lekkiej lektury, przy której można by się uśmiechnąć, ale bez
ambicji na arcydzieło. W kategoriach czytadeł – całkiem
przyjemna książka, choć czasami naprawdę infantylna. Jeżeli szukacie czegoś ambitniejszego lub jakiegoś wielkiego niewiadomo jak wielkiego love story - możecie się zawieść.
Joanna Brodzik jako Ula oraz Danuta Stenka jako Judyta. |
Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki Grocholi. Dawno, dawno temu widziałam tylko owy film ,,Nigdy w życiu", ale już go nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Grocholę i lubię jej ksiązki, ale tej akurat nie miała okazji. Natomiast fiml bardzo mi się podobał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrochola jest dla mnie nie do strawienia,podobnie jak Wolszczak w tym filmie. Książkę czytałam co 3 kartkę i byłam bardzo ta lekturą umęczona. Czytałam a raczej usiłowałam czytać inne dzieło tej autorki,nie pamiętam tytułu,cos o ćmie. rownie beznadziejne. Szkoda czasu ,jest tyle znakomitej literatury,że zycia nie starczy.
OdpowiedzUsuńCzytadło czy nie - ja bardzo "Nigdy w życiu" lubię, w każdej formie. Czasem potrzeba takiego odstresowania, zabawnej odskoczni od całej powagi życia; do tego ta książka nadaje się idealnie. :)
OdpowiedzUsuń