No i skończył się maj – również nie wiem, kiedy on zleciał.
Od marca coś nieustannie coś się dzieje.
Albo jakieś rodzinne dramy albo bolące plecy albo problemy z uczelnią.
Maj upłynął pod znakiem choroby (gardło + zapalenie zatok) oraz
dram związanych z grafikiem i pracą w ogólności. W tym miesiącu zdecydowanie
odpuściłam odchudzanie – przez chorobę właśnie. Plus do tego miałam jeszcze jazdy na motocyklu, żeby w końcu skończyć to prawko. To wszystko co przez ostatnie
miesiące sprawiło, że czułam się wykończona psychicznie i fizycznie.
Obydwie biorą udział w wyzwaniu Abecadło z pieca spadło.
Wśród nich 1 audiobook i 1 ebook.
To tylko myśl
Podczas L4 przynajmniej udało mi się zrobić dla siebie chustę mój blog rękodzielniczy |
Oba kitki pomagają przy szydełkowaniu |
Rok różnicy na zdjęciach. Widać różnicę? |
A Wam jak minął maj?
Różnicę widać :)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta! Bardzo mi się podoba.
U mnie maj z 6 książkami, na więcej nie miałam sił z powodu chorych zatok.
Pozdrawiam i życzę spokojnego czerwca i zdobycie prawka na motocykl :)
Widać różnicę. Trzymam za wszystko kciuki, aby teraz było już tylko z górki i choróbska omijały 😊
OdpowiedzUsuńRodzinne dramy są najgorsze. Oby było ich jak najmniej.
OdpowiedzUsuńOby czerwiec był lepszy zdrowotnie.
OdpowiedzUsuńOoo robisz prawko na motocykl! Też jeżdżę, ale bez prawka :) Jak idzie? I co Cię skłoniło do tej decyzji? Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJakkolwiekby to nie brzmiało- po 4 sezonach w koncu wyjadę na miasto ^^
UsuńTrzymam kciuki za prawko i resztę :D Sama mam niełatwo na uczelni, za 1,5 tygodnia termin oddania pracy mgr
OdpowiedzUsuń