niedziela, 24 marca 2013

Przenajświętsza Rzeczpospolita


Tytuł: Przenajświętsza Rzeczpospolita
Autor: Jacek Piekara
Wydawnictwo: Biblioteka akustyczna
Czyta: Janusz Zadura
Czas trwania: 5 h 49 min
Ocena: 1/6 – bez kija nie podchodź




Almaryk Dymała nie zamierzał kończyć na Śląsku, jego ambicje sięgały daleko, może nawet kiedyś, kiedyś, kiedyś do Sejmu bądź Senatu, wiecznych żłobów dla zgłodniałych owieczek Przenajświętszej Rzeczpospolitej.
Jak napisałam w ostatnim poście, podjęłam decyzję o chwilowym zawieszeniu bloga z powodu matury. Jednak od Biblioteki akustycznej dostałam do recenzji audiobooka pt. Przenajświętsza Rzeczpospolita i nawet mimo zawieszenia postanowiłam ją zrecenzować.

Przenajświętsza Rzeczpospolita jest antyutopią znanego pisarza fantasy – Jacka Piekary. Przedstawia ona wizję Polski za jakieś dwadzieścia kilka lat, kiedy nasz Ojczyzna jest oddana zupełnie w ręce Kościoła, ale jednak nie szanuje się tu żadnych świętości. Bohaterów książki jest kilku, w dodatku ze sobą niepowiązanych… Poznajemy żywcem wyjętych z romantyzmu pisarza Konrada Piotra i poetę Atlasa Symbola, mamy łapczywych i zachłannych  przedstawicieli rządów -  posła Lepkiego, senatora Kurdupella, znajdziemy także przedstawiciela duchowieństwa - kardynała Anastazego Pastucha… I przyznam szczerze, że nie mam pojęcia co więcej akcji napisać…
Obywatel ów po pijanemu napluł na medalik z Matką Boską i powiedział, że królową, która tak umiejętnie opiekuje się swoim narodem, tenże naród powinien w podziękowaniu wyjebać w kosmos.

O Piekarze słyszałam dość dużo, a w większości były to opinie pochlebne, więc miałam możliwość zrecenzowania jednej z jego książek – ucieszyłam się. Dostałam płytę, włożyłam do komputera i zaczęłam słuchać, jednak z każdym zdaniem, z każdym fragmentem mój entuzjazm opadał i rozbijał się coraz bardziej. Coś co od razu odrzuca, to fakt, że pozycja jest przesadnie naszpikowana wulgaryzmami, słuchając jej miałam wrażenie, że nie słucham książki tylko czegoś gorszego niż klnących dresów pijących piwo pod blokiem. Język zupełnie nieliteracki i odstraszający. Po drugie – fabuła, zupełnie niespójna, nieciekawa, wręcz nudna jak flaki z olejem. Historie bohaterów w ogóle się ze sobą nie łączą, a ich postacie również nie fascynuje. Jak dla mnie sama książka jest zupełnie niesmaczna i przyznam szczerze, że nie byłam wstanie przez nią przebrnąć. Przebrnęłam przez Lalkę, Cierpienia młodego Wertera i wiele innych lektur, o których wiadomo, że nie są fascynujące. Przenajświętsza Rzeczpospolita jest książką, której nikomu nie polecam, jest to książka, do której nie warto podchodzić bez kija. Zdecydowanie szkoda czasu. Chyba najgorsza książka, z jaką kiedykolwiek miałam styczność, smętna, nudna i jak dla mnie jest to książka bez żadnego pomysłu.

Książkę odsłuchałam dzięki przyjemności


Po tej recenzji blog nadal ZAWIESZONY!!!

9 komentarzy:

  1. kurczę, jeszcze nigdy nie słuchałam audiobooka. nie wiem, czy to dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do odbioru nominacji na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za ostrzeżenie. Będę omijać tę książkę z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już 16 kwietnia Wydumamy Brednie! Wszystkich miłośników książek zapraszamy do odwiedzenia naszej strony www.wydumanebrednie.pl. Przenieście się z nami do świata literatury. Poznajcie opinie innych na temat Waszych ulubionych książek i wypowiedzcie się sami. Bądźcie na bieżąco z wydarzeniami literackimi! Niech facebook nie będzie jedyną książką, którą czytacie! Znajdźcie czas dla książek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć!
    Wiem jak odbierane są takie wiadomości, bo sama piszę bloga, ale mimo wszystko spróbuję. Wiesz dlaczego? Bo chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
    Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach inne książki tego autora. Wulgaryzmy mi nie przeszkadzają, ponieważ język musi być stosowny do treści. Zdarza się, że czysto literacki język nie jest wskazany. I nie wiem dla kogo wiadomo, że "Lalka" i "Cierpienia młodego Wertera" nie są fascynujące. To arcydzieła literatury z więcej niż fascynującą fabułą i czego jak czego, ale literackiego języka Ci tam nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cykl o inkwizytorze Mordimerze Madderdin jak dla mnie jest rewelacyjny :) Przeczytałam cały ze dwa razy i zarażam innych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)