środa, 23 lipca 2014

"Zielona Kula" Jeanne Davenport






Tytuł: Zielona Kula
Autor: Jeanne Davenport
Wydawnictwo: Witanet
Ocena: 1.5/6









Generalnie jestem osobą, która niezbyt przepada za science fiction – ani w postaci filmów ani w postaci książek, choć jak miałabym wybierać, wolę jednak w formie produkcji na dużym ekranie. Jednak to nie tę formę science fiction przychodzi mi dziś recenzować. Przychodzę dziś z moją opinią na temat książki zatytułowanej Zielona Kula.

W książce jesteśmy świadkami wielu różnych wydarzeń, które toczą się wokół Theo, który przeżywa żałobę po tragicznej śmierci ukochanej – Lii i robi wszystko, aby ona wróciła. Pewnego dnia słyszy o tytułowej Zielonej Kuli, która wydaje mu się być prawdziwym zbawieniem i rozwiązaniem problemu. Czym ona jest? Jak ona może mu pomóc? Co na to odsunięci od niego jego przyjaciele? Pomogą mu? Jaką rolę odegrają? Czy Theo będzie ich narażał ich życie i bezpieczeństwo? Co się z nim stanie?

Zielona Kula to książka, za którą zbierałam się dość długo i chyba równie długo ją czytałam. Nie dość, że rodzaj literacki nie do końca wpadający w mój gust, to jeszcze dość często się gubiłam w akcji książki i jej bohaterach (choć tak naprawdę nie było ich wielu). Sprawę po części wyjaśnia fakt, że jest to kontynuacja debiutanckiej książki Jeanne Davenport, która jest zatytułowana Wybrańcy. Jednak to nie wszystko. Przy moich ustawieniach książka liczyła około 250 stron, czyli naprawdę niedużo, a męczyłam się z nią niemiłosiernie. Wszystko za sprawą takiego języka i sposobu pisania, który w połączeniu z niezbyt porywającą fabułą daje taki efekt, że książka zamiast wciągnąć i zainteresować czytelnika – nudzi i wzbudza chęć odłożenia tej książki jak najdalej i zupełnie zniechęca do powrotu do niej czy sięgnięcia po jej wcześniejszą część. Akcja marna, fabuła, która nie wciąga i język niezachwycający i miało literacki. Szkoda na nią czasu.

Generalnie Zielona Kula to książka, która nie zachwyca, a wręcz przeciwnie – odstrasza. I niestety mimo najszczerszych chęci nie mogę jej polecić nikomu. Chyba, że ktoś jest naprawdę zdesperowany i nie ma nic do czytania, w co wątpię.


2 komentarze:

  1. Po twojej recenzji i niskiej ocenie nie mam zamiaru po nią "sięgać". Chociaż tytuł ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. A zapowiadało się tak ciekawie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)