sobota, 27 lutego 2016

"Kłamczucha" Małgorzata Musierowicz

Tytuł: Kłamczucha
Autor: Małgorzata Musierowicz
Cykl: Jeżycjada
Tom: drugi
Wydawnictwo: Akapit Press
Ilość stron: 220
Ocena: 5/6


Nikt z nas nie potrafi przewidzieć wszystkiego i może wobec tego życie proste i uczciwe jest najbardziej wskazane.





Jak byłam nastolatką jakoś nie specjalnie mnie ciągnęło do Jeżycjady, wolałam wtedy inne książki. Dopiero po tym jak skończyłam 20 jakoś mnie wzięło na tego typu książki. Właśnie wtedy zabrałam się za cykl o Ani zZielonego Wzgórza, a niedawno po twórczość Małgorzaty Musierowicz. W końcu przyszedł czas na drugi tom Jeżycjady pt. Kłamczucha.
Raz oszukane dziecko straci wiarę we wszystkie prawdy, jakie mu wpajamy. I w przyszłości zawsze nieufnie będzie się odnosiło do tego, co mu powiemy. Mało tego, z podejrzliwością będzie czytało podręczniki i gazety, z niewiarą oglądać będzie nawet dziennik telewizyjny. Stanie się młodym sceptykiem.
Anielka Kowalik to nastolatka mieszkająca w Łebie, kończąca akurat podstawówkę. Pewnego dnia poznaje przystojnego chłopca w podobnym wieku, w którym od razu się zakochuje, ale okazuje się jednak, że na co dzień mieszka on w Poznaniu, a do Łeby przyjechał na wakacje. Zaczynają więc listowną korespondencję, a w międzyczasie Anielka zakochuje się coraz bardziej i postanawia przenieść się do Poznania i rozpocząć tam naukę w liceum introligatorskim – specjalnie dla swojego ukochanego. Tak zaczynają się szkolne perypetie Anielki i historia jej zakochania. Jak się rozwinie ich znajomość? Jak dziewczyna poradzi sobie w nowej szkole i w nowym mieście?
Sumienie dokucza, kiedy człowiek wykracza poza przyjęte przez siebie zasady. A więc wszystko jest kwestią przyjętych zasad.
Kłamczuchę przeczytałam naprawdę szybko, zwłaszcza, że byłam przykuta do łóżka stłuczoną stopą, a czytanie było jednym z najciekawszych zajęć. Nie ukrywam, że książka bardzo mnie wciągnęła – pomysł na książkę jest naprawdę interesujący, choć momentami bardzo infantylny, ale na szczęście tylko nieliczne wydarzenia wydawały mi się dziecinne. Przede wszystkim spodobało mi się wykreowanie postaci (z Anielką Kowalik na czele) przez Małgorzatę Musierowicz – barwne, różnorodne, charakterystyczne i zapadające w pamięć. Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo ciekawe, niebanalne i nietuzinkowe. Nie raz na mojej twarzy pojawił się uśmiech sprawiając, że choć na chwilę zapomniałam o bólu i stłuczonej stopie. Co prawda trochę brakowało mi kolorowej rodziny Żaków, która była także bardzo niesztampowa, ale jednak postacie w Kłamczusze także sprawiły mi wiele radości i przyjemności. Wydarzeń przedstawionych w książce jest wystarczająco – ani za mało, ani za dużo, tak w sam raz, żeby się delektować światem lat siedemdziesiątych, nietypowej i ciut szalonej nastolatki oraz Poznaniem i Łebą tamtych lat. Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie, a zabawa podczas lektury jest naprawdę przednia.
(…) kłamstwo wyłazi na wierzch prędzej czy później. To tak jak ze zbrodnią doskonałą: nie ma jej podobno, bo zbrodniarz nigdy nie potrafi przewidzieć wszystkiego. Zresztą, nikt z nas nie potrafi przewidzieć wszystkiego i może wobec tego życie proste i uczciwe jest najbardziej wskazane.
Kłamczucha to naprawdę bardzo dobra druga część Jeżycjady, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Polecam ją nie tylko młodszym czy starszym nastolatkom, ale także osobom, które są już ciut bardziej wiekowe i dawno nie należą do tej grupy. Osobiście wiem, że z chęcią sięgnę po kolejne tomy tego cyklu, żeby poznawać kolejnych bohaterów wykreowanych przez Małgorzatę Musierowicz. Bardzo mi się to spodobało!

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam całą "Jeżycjadę". Przede mną jeszcze dwa ostatnie wydane tomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj pamiętam tą serię:)! jak byłam młodsza czytałam i czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się podobała ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna stłuczona noga, nie skacz tyle kózko :P

    Kłamczuchę przerabiałam jako lekturę i nie lubiłam ANieli, ona jest wrednie egoistyczna i nie obchodzi mnie, że jest barwną, ciekawą postacią. Wkurza mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham "Kłamczuchę". Przypominają mi się lata podstawówki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Planuje przeczytać całą serię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. z całym szeregiem wad i tak ubóstwiam Anielę!jest fascynująca...bardzo oryginalna postać! 😉

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)