Już od kilku lat korzystam z kalendarza.
To trwa już jakieś 6-8 lat
W tym czasie natrafiałam na najróżniejsze...
Długo korzystałam z Kalendarzy z ks. Twardowskim, które na Boże Narodzenie dostawałam od młodszego brata... Nie ukrywam - podobały mi się. Miały trochę miejsca na notatki. Jednocześnie miały one sygnaturki z Pisma Świętego (skróty do czytań z Pisma Św. na każdy dzień), a do tego komentarz na każdą niedzielę... To było naprawdę fajne rozwiązanie. Przynajmniej dla mnie, jako osoby wierzącej...
Choć korzystałam kilka lat (ok.3-4 lata) to jednak wciąż czułam jakiś kalendarzowy niedosyt... Bodajże przez dwa lata robiłam sobie go sama (wpisywałam po porostu daty do odpowiedniego notesu), jednak wciąż szukałam tego idealnego. W którym mogłabym zanotować godzina, po godzinie moje zajęcia czy spotkania... Po skrócie szukałam kalendarza, który ma każdy dzień podzielony na godziny. Taki właśnie dostała moja Mama na imieniny. Mama nie zamierzała z takiego korzystać, bo stwierdziła, że format A5 jest dla niej za duży... Właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że to kalendarz jakiego potrzebowałam. I z wielką chęcią go przygarnęłam;)
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała do niego jakiegoś swojego akcentu. W ruch poszły cienkopisy i inne tego typu przybory do pozapisywania najważniejszych dat - egzaminy, urodziny czy imieniny najbliższych itp.
Później stwierdziłam, że przydały by się jeszcze jakieś samoprzylepne karteczki do robienia dodatkowych "ruchliwych" notatek. I znalazłam na nie patent - przyklejenie ich na taśmę dwustronną na wewnętrzną stronę okładki.
Przyszedł mi jeszcze pomysł na miejsce na trzymanie zwykłych, luźnych kartek, jakiś karteluszek, list zakupów, listu do odpisania. Z pomocą przyszły koperty w dwóch rozmiarach przyklejone również po wewnętrznej stronie okładki - tym razem z tyłu.
Jak Wam się podobają moje patenty na spersonalizowanie własnego kalendarza?
Też dodajecie swoje akcenty?
Widzicie w ogóle sens korzystania z takiego organizera czy nie?;)
Dzielcie się swoimi pomysłami!
Może wykorzystam w przyszłym roku!
Ja korzystam równolegle z dwóch kalendarzy/ organizerów. Mniejszy na uczelnię i większy domowy. Ten drugi jest z moimi akcentami kolorowe karteczki itp. itd.
OdpowiedzUsuńDwóch bym nie ogarnęłam;)
UsuńJa sobie wszystko zapisuję na komputerze. Ładny ten Twój kalendarz.
OdpowiedzUsuńMiałam już kilka razy sytuację, że straciłam wszystkie dane z komputera albo zgubiłam/zniszczyłam telefon, wiec papier jest dla mnie pewniejszy;)
Usuń...ale przecież istnieją kalendarze online synchronizowane pomiędzy urządzeniami. Mają wielką zaletę: Można stracić dostęp do całego prywatnego sprzętu, a i tak po zalogowaniu się na cudzym komputerze uzyska się dostęp do swoich wydarzeń. Dla mnie to idealne rozwiązanie, bo papierowy zgubiłbym po tygodniu :) Mogę ustawić sobie przypomnienia o wydarzeniu, co nie jest możliwe przy papierowym organizerze. Polecam Kalendarz Google, Todoist i Kalendarz Microsoft.
Usuńale kreatywne i pomysłowe! też poszukuję od paru lat kalendarza idealnego...ale chyba czas się poddać i wziąć sprawy w swoje ręce!bo kto,lepiej niż ja,takowy skonstruuje?
OdpowiedzUsuńrównież swego czasu przepadałam za kalendarzykami z księdzem Twardowskim,ale niestety one zazwyczaj są małego formatu i najzwyczajniej w świecie brakowało mi miejsca...
pozdrawiam!😊
marcepanowerecenzje.blogspot.com
Ja co roku kupuję kalendarz i sobie obiecuję, że będę z niego korzystała, a potem i tak nie korzystam :(
OdpowiedzUsuńJa jestem typem zapominalskiej, więc gdyby nie kalendarz to nie pamiętałabym o kartkówkach, kolokwiach czy np. jakiejś wizycie
UsuńMój kalendarz ma "wybudowaną" kopertę, jest super przydatna. Karteczki kupuję samoprzylepne - nie bawię się z taśmą + łatwo można zmienić ich miejsce w kalendarzu, jeśli coś się zmienia w grafiku. Też stosuję kolory dla oznaczenia różnych spraw, ale raczej wszystko wpisuję zwykłym długopisem, potem tylko stosuję kolorowe zakreślacze dla odróżnienia jednych od drugich.
OdpowiedzUsuńDodałabym tylko, że kalendarz musi być obowiązkowo spinany gumką - żeby nie wypadły z niego papiery, które prędzej czy później do niego napcham, no i jeden dzień na jednej stronie bo inaczej się gubię :)
Jeden dzień na jednej stronie też mam:D w tym roku pierwszy raz, bo we wcześniejszych latach było dla mnie zbyt mało miejsca:P
UsuńJa od tego roku korzystam z Happy Planera i powiem, że jestem zadowolona - mnóstwo miejsca na wszelkie zapiski, a dla mnie i tak jego za mało ;)
OdpowiedzUsuń