Tytuł: Wymarzony dom Ani
Autor: Lucy Maud Montgomery
Cykl: Ania Shirley
Tom: piąty
Wydawnictwo: Podsiedlik-Raniowski i
Spółka
Ilość stron: 275
Ocena: 5/6
..w życiu nie możemy się kierować
naszymi uczuciami. Nie, nie, zawiodłyby one nas bardzo szybko na
bezdroża. Istnieje jeden jedyny drogowskaz, którego zawsze musimy
się trzymać w życiu, a jest nim poczucie słuszności.
Dość ciężki okres w moim życiu
wciąż trwa... Właśnie dlatego stwierdziłam, że potrzebuję
książki, która byłaby miodem na moje zszargane nerwy i obolałą
duszę, no i wtedy sięgnęłam po piąty tom cyklu opowiadający o
losach Ani Shirley pt. Wymarzony dom Ani. To był strzał w
dziesiątkę!
Ania i Gilbert są nowożeńcami, a ich
ślub miał miejsce na Zielonym Wzgórzu, a rudowłosa nauczycielka
była pierwszą tamtejszą panną młodą. Teraz czas na rozpoczęcie
ich wspólnego życia, mieszkania...Gilbert po skończonych
lekarskich studiach dostał posadę w Przystani Czterech Wiatrów,
gdzie się przeprowadza wraz ze swoją małżonką. Tam czekają na
nich nowi znajomi i sąsiedzi, a przede wszystkim uroczy domek, który
okazuję się być spełnieniem ich marzeń... Jak potoczy się ich
życie w nowym miejscu? Jakich ludzi spotkają?
Wymarzony dom Ani jest kolejną częścią
historii rudowłosej, radosnej romantyczki... Po dużej ilości moich
własnych życiowych perturbacji opowieści o Ani, jej postrzeganie
świata, marzycielsko-pozytywne podejście do świata naprawdę
bardzo dobrze mi zrobiły... Mimo że Ania jest już dorosła, jednak
wciąż zachowała swoją pogodę ducha. Język jakim operuje w tej
książce Lucy Maud Montgomery jest wciąż utrzymany na bardzo
dobrym, wysokim poziomie, a bajecznie barwne opisy krajobrazów i
odczuć bohaterów pozwoliły bardzo głęboko wejść w akcję
książki, w jej klimat... Znając już wcześniejsze tomy tej serii
oczekiwałam, że znajdę w niej więcej pozytywnych, radosnych
przygód, jednak w Wymarzonym domu Ani jednak te szczęśliwe
przeplatają się razem ze smutnymi. Myślałam, że wydarzeń będzie
jednak ciut więcej i właśnie tym się troszkę zawiodłam.
Wymarzony dom Ani jest książką,
którą mogę polecić każdego, szczególnie jeżeli ktoś ktoś już
czytał wcześniejsze części cyklu. Ta cześć jest trochę różni
się od poprzednich części – generalnie każda cześć się od
siebie różni, bo Ania jest po prostu starsza. Prawdziwy miód na serce!
Zgadzam się, że seria o Ani jest prawdziwym miodem na serce. Ja też gdy jest mi trudno zatapiam się w tym świecie :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć tę serię od nowa...
OdpowiedzUsuńJest tyle książek, które chciałabym przeczytać, że nie znajduję czasu na powrót do lektur z lat nastoletnich, a wszystkie części Ani uwielbiam i chętnie zanurzyłabym się ponownie w opowieściach Montgomery.
OdpowiedzUsuńJa niedawno zaczęłam sobie przypominać całą serię. Ale do piątej części jeszcze nie dotarłam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię o Ani. To moja ulubiona seria w dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńSeria o Ani to druga, zaraz po "Panu Samochodziku", najlepsza jaką udało mi się przeczytać w podstawówce. Książki Lucy Maud Montgomery są nieśmiertelne. :)
OdpowiedzUsuń