piątek, 13 stycznia 2017

"W pierścieniu ognia" Suzanne Collins

Tytuł: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Cykl: Igrzyska śmierci
Tom: drugi
Wydawnictwo: Media Rodzina
Czyta: Anna Dereszowska
Długość: 12 godz. 57 min.
Ocena: 5/6


Nie zrobią mi krzywdy, bo nie grozi mi to, co wam. Nie został już nikt, kogo bym kochała.



W pierścieniu ognia to już druga część trylogii o nazwie Igrzyska Śmierci, kolejny tom opowiadający przygody Katniss. Po przeczytaniu pierwszego tomu o tym samym tytule co cała seria postanowiłam się zabrać za kontynuację w formie audiobooka w interpretacji Anny Dereszowskiej.
Wtedy wyznam mu, że od lat był dla mnie jednym z najważniejszych ludzi,a moje życie stało się lepsze dzięki temu,że go znałam. I kochałam, choćby na swój ograniczony sposób.

W Panem przychodzi czas na kolejne Głodowe Igrzyska, a wypadają akurat 75. rocznicowe Igrzyska Ćwierćwiecza. W ich trakcie Katniss i Peeta biorą udział w obowiązkowym Tournée Zwycięzców obserwując co się dzieje w poszczególnych dystryktach, a są świadkami naprawdę niepokojących zdarzeń... Do dystryktów dochodzą coraz bardziej zatrważające informacje dotyczące innych rejonów Panem. Co w nich się tak naprawdę dzieje? Jakie przygody przydarzą się Katniss i Peecie? Jakie plany mają organizatorzy wobec Zwycięzców? Co knuje prezydent Snow?
Nie wolno mi okazywać słabości. Prostuję się z wysiłkiem, odgarniam z dudniących skroni mokre strąki i przygotowuję się do rozmowy. Obie stają w progu, z herbatą i grzanką, a na ich twarzach maluje się troska. Otwieram usta, żeby na wstępie zabłysnąć jakimś dowcipem i wybucham płaczem. Taka jestem silna.

Przyznam szczerze, że zupełnie nie wiedziałam czego się można spodziewać się po kontynuacji Igrzysk Śmierci, jednak od samego początku, od momentu odpalenia W pierścieniu ognia wciągnęłam się bardzo w tę historię. Pomysł wydaje mi się lekkim odgrzaniem kotleta, jednak akcja toczy się wartko, a fakt, że Katniss jest jednocześnie narratorką i bohaterką jest naprawdę na plus – pozwala się lepiej wczuć w klimat książki. No i bardzo spodobał mi się pomysł na tę arenę – naprawdę wielkie brawa, ale nie chcę pisać za dużo, żeby nie za spoilerować zbyt wiele. Słownictwo w tej pozycji jest niezbyt skomplikowane, jednak adekwatne do typu literatury, która jest skierowana raczej dla młodzieży. Generalnie dość dobra książka, trzymająca poziom pierwszego tomu.

W pierścieniu ognia to książka, z którą spędziłam naprawdę miło czas i już nie mogę się doczekać jak zabiorę się za trzeci tom trylogii pt. Kosogłos. Mogę polecić z ręką na sercu, każdemu, kto choć kapkę interesuję się literaturą fantastyczną.



7 komentarzy:

  1. Lata minęły odkąd ją czytałam i w sumie jakiego wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła. Z resztą jak cała trylogia. Podobała mi się, ale bez większych zachwytów. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogłam się od tej książki oderwać. Jak i od pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę mnie ta trylogia kusi i prędzej czy później pewnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja ulubiona część trylogii, po prostu uwielbiam, zarówno książkowo jak i filmowo. No i też byłam zachwycona pomysłem na taką aranżację areny, muszę kiedyś wrócić po raz trzeci do książek COllins :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie najlepsza część IŚ! Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie to się nawet powtórka marzy, ale nie bardzo mam czas, nawet zaczęłam w tamtym roku i chyba muszę odgrzać audiobooka i zacząć słuchać i spacerować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)