sobota, 15 stycznia 2022

"Sakrament obłudy. Wspomnienia z seminarium" Robert Samborski

Tytuł: Sakrament obłudy. Wspomnienia z seminarium
Autor: Robert Samborski
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Ilość stron: 280
Ocena: 5.5/6


Jestem przekonany, że lepszym duchownym byłby ktoś, kto zamiast pouczać cierpiących, że "Bóg ma w tym jakiś plan", zapłakałby razem z nimi.




Jestem osobą wierząca i nigdy tego jakoś specjalnie nie ukrywałam. Ba! Od ponad 11 lat prowadzę Dzieło Duchowej Adopcji Sióstr Zakonnych. Jednak zdecydowanie nie należę do osób fanatycznie wpatrzone w Boga czy Kościół, ale nie ukrywam również, że fascynują mnie historie najróżniejszych ludzi – również tych mniej czy bardziej związanych z Kościołem. Stąd za mną książki takie jak Gad, Żeby nie było zgorszenia czy Celibat. Na książkę Roberta Samborskiego miałam chrapkę już od dawna, praktycznie od samej premiery pozycji, Zapraszam na recenzję książki pt. Sakrament obłudy. Wspomnienia z seminarium.

Były duchowny, wyrzucony z seminarium tuż przed święceniami, opisuje jak przebiega formowanie przyszłych księży. Co jest ważne w ich nauczaniu? Czy liczy się powołanie, wiara, kontakt z bogiem, teologia, dobroć uczynność, chrześcijańska miłość? Czy naprawdę może chodzić tylko i wyłącznie o posłuszeństwo? Bo jak mówią w seminarium - ksiądz ma mieć BMW i być BMW – Bierny, Mierny, ale Wierny. Robert Samborski odsłania obłudę najstarszej instytucji religijnej. Z jego wstrząsających wspomnień dowiecie się nie tylko, jak wygląda pedagogika wg Jana Pawła II w praktyce, ale też jak dobierani i kształtowani są przyszli pasterze.                                                                                                                                                opis wydawcy

Sakrament obłudy. Wspomnienia z seminarium to książka będąca wspomnieniami autora ze swojego sześcioletniego pobytu w legnickim seminarium. Całość opisuje życie w szkole dla kapłanów od samego początku – autor rok po roku opisuje czego doświadczył w czasie swojej bytności w seminarium. Z racji, że są to własne przeżycia autora, a nie jakieś szeroko skrojone badania nad seminariami w całej Polsce – całość jest subiektywnym spojrzeniem, ale uważam, że bardzo ciekawym i równie ważnym.  Pozycja jest napisana w sposób bardzo lekki i przyjemny w odbiorze – taki wręcz gawędziarski, a ponadto podzielona na niezbyt długie rozdziały opowiadające o poszczególnych etapach. W swojej książce autor opisuje również skąd w młodych chłopakach bierze się chęć wstąpienia do seminarium, skąd się biorą powołania, a także po co klerycy jeżdżą w wakacje na obozy, kolonie czy rekolekcje oazowe (i nie są to wcale dwuznaczne zabawy z dziećmi).

Księża wychodzą z seminarium nauczeni, że wszelka praca świecka, a zwłaszcza fizyczna, nic nie jest warta. Nie mają bladego pojęcia, co to znaczy pracować przez osiem lub więcej godzin na swoje utrzymanie.

Sakrament obłudy. Wspomnienia z seminarium to moim zdaniem książka bardzo ważna i potrzebna. Nie chodzi tu o oczernianie Kościoła czy księży, a o zupełnie inne spojrzenie, burzące jednocześnie dwa różne obrazy księży – zarówna kapłana jako świętość i autorytet, a także księdza pedofila. Spojrzenie subiektywne, ale moim zdaniem bardzo ciekawe i warte uwagi. Osobiście szczerze i zdecydowanie polecam – nie tylko osobom niewierzącym czy antyklerykalnym, a także (może nawet szczególnie) osobom wierzącym, którzy często są wpatrzeni w kapłanów jak w obrazki. Osobiście byłabym również ciekawa trochę szerszego spojrzenia, zdania innych kleryków, doświadczeń z innych seminariów, ale to kosztowałby więcej czasu i wysiłku nad przeprowadzeniem badań czy spisaniem takiej książki. Nie zmienia to faktu, że książka jest naprawdę ciekawa i warta polecenia. 

Przez całe sześć lat seminarium nikt nie zapyta cię, czy w ogóle jesteś wierzący. Ważne jest tylko to, ile zysków przysporzysz korporacji. Nie musisz wierzyć w Boga, żeby być księdzem. Powiem więcej, w kapłaństwie wiara w Boga bardziej przeszkadza niż pomaga. Masz wtedy tyle niepotrzebnych skrupułów! Ale spokojnie – seminarium skutecznie cię od nich uwolni.

Książka bierze udział w

3 komentarze:

  1. Wstrząsająca recenzja i książka. Warto brać takie książki Asiu na warsztat. Serdecznie pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dłuższego czasu mam tą książkę na oku i bardzo chciałabym się za nią w końcu zabrać. Jednak na razie czytam "Don Stanislao" i będę chciała sobie odpocząć trochę od tematu, ale na pewno za jakiś czas sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, czego w tym momencie bardzo żałuję. Wydaje się naprawdę ważną i wartościową lekturą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)