piątek, 9 września 2022

"Agatha Raisin i śmierć przed ołtarzem" M.C. Beaton



Tytuł: Agatha Raisin i śmierć przed ołtarzem
Autor: M.C. Beaton
Cykl: Agatha Raisin
Tom: dwudziesty
Wydawnictwo: Edipresse
Czyta: Paulina Holtz
Długość: 6 godz. 15 min.
Ocena: 2.5/6





Serię z Agathą Raisin polubiłam już od samego początku, więc dlatego dość regularnie sięgam po kolejne części tego cyklu i dlatego ubolewam, że koniec jest już coraz bliżej. Zapraszam na recenzję dwudziestego tomu pt. Agatha Raisin i śmierć przed ołtarzem.

Apodyktyczna, impulsywna, a przy tym niepoprawnie romantyczna Agatha z przerażeniem myśli o rychłym ślubie swojego byłego męża, Jamesa Laceya. Choć ostatnio wzdycha do przystojnego i czarującego Francuza, nie może uporać się z miłosnymi demonami przeszłości. Gdy jednak postanawia definitywnie zapomnieć o Jamesie, okazuje się, że jego młoda narzeczona zostaje zastrzelona kilka minut przed złożeniem przysięgi małżeńskiej. Agatha jest główną podejrzaną...                                                                                                                                  opis wydawcy

Agatha Raisin i śmierć przed ołtarzem to kolejny tom, w którym prym wiodą romanse i porywy serca głównej bohaterki, no i pojawia się jej były mąż. Wątek powracającego Jamesa jest w moim odczuciu ewidentnym odgrzewaniem kotleta – już trudno zliczyć, ile razy on się pojawia i powraca, a Agatha po raz kolejny naiwnie ma motyle w brzuchu. Całość napisana jest jak zawsze – w sposób bardzo lekki, nieskomplikowany, bardzo przyjemny w odbiorze, co sprawiło, że czas z nią spędziłam był naprawdę miły, choć osobiście uważam, że owa część jest jedną z tych słabszych. Nawet jak na komedię kryminalną – za dużo zawirowań sercowych głównej bohaterki, które wydają się być wciąż tak samo naiwne, a za mało wątków kryminalnych. Choć jak zawsze Agatha jak zawsze jest w coś zaplątana – tego nie mogło zabraknąć, choć nie zmienia to faktu, że miłosne wzloty głównej bohaterki względem Jamesa są już męczące. 

Agatha Raisin i śmierć przed ołtarzem jest w moim odczuciu częścią dość przeciętną, wręcz jedną ze słabszych z tego cyklu – nawet w standardach jak na czytadło, jakim jest w sumie cała seria. Czy polecam? Jako kontynuacje – może i tak, ale myślę, że nawet pomijając tę część na spokojnie można czytać kolejne części.

6 komentarzy:

  1. Ja nie poznałam jeszcze tej serii, ale w przyszłości nie mówię jej nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie mówię nie, ale wersji papierowej, pozdrowienia :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że ta część odbiegała jakością od innych tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że rozczarowała Cię ta część.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytadła odpowiednio dawkowane są spoko, zwłaszcza w formie audiobooków. Całkiem dobrze wspominam "Życie Cię Kocha, Lili", słuchało się sympatycznie, plus fabuła będąca pretekstem do przedstawiania afirmacji to całkiem spoko pomysł. Sorka, że nie na temat, tak mi się skojarzyło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)