środa, 26 sierpnia 2015

"Rzeźnik drzew" Andrzej Pilipiuk

Tytuł: Rzeźnik drzew
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 488
Ocena:2,5/6



Jak kto nie żyje, to ma nie fikać, tylko grzecznie w piachu leżeć. A jak nie leży, to nasz zafajdany obowiązek takiego położyć.







Andrzej Pilipiuk to jeden z tych autorów, po których sięgam z wielką chęcią w ramach odstresowania. Właśnie jedną z jego książek jego autorstwa po jaką sięgnęłam jest właśnie pozycja pod tytułem Rzeźnik drzew.

Rzeźnik drzew jest zbiorem dwunastu opowiadań, a ich tytuły to chociażby Operacja „Jajca”, Serce kamienia, Ślad oliwy na piasku czy Sprawa Filipowa. Co prawda nie są ze sobą połączone fabularnie, ale jednak mają swój motyw przewodni – postać profesora Skórzewskiego, który przewija się w części opowiadań… Jakie przygody go spotkają tym razem? Co takiego go spotkało? Jacy są bohaterowie pozostałych opowiadań?


Elektronika - ziemska cywilizacja właśnie tym wynalazkiem ostatecznie podpisała na siebie wyrok śmierci i otworzyła śluzy, przez które wpłynie jad zagłady. Już wcześniej nietrwałość wyrobów sprawiła, że żyli pośród gór śmieci. Internet pozwolił wprowadzić ten śmietnik bezpośrednio do domów, serc i umysłów.

Rzeźnik drzew to jedna z tych opowiadaniowych pozycji Pilipika – kolejna, z jaką miałam kontakt, no i jedna (i kolejna) z tych, które mam na swojej półce, a lekturę mam za sobą…. Zaczęłam czytać i muszę przyznać, że przebrnęłam przez nią naprawdę dość szybko. Muszę przyznać, że to chyba jeden z gorszych zbiorów w wykonaniu Pilipiuka. Co prawda lubię sposób w jaki Andrzej Pilipiuk posługuję się językiem - bardzo lekki i przyjemny w odbiorze… Opowiadania jakie pisze są pełne pomysłów, które równie dobrze można by wykorzystać w powieściach – pod warunkiem dobrego i konsekwentnego wykorzystania tematu. Jednak żadne z opowiadań nie zapadło jakoś szczególnie w pamięć - mogłyby być o wiele bardziej doszlifowane… Klimat jest naprawdę szczególny, charakterystyczny dla autora - Carska Rosja, PRL czy chociażby wieś na zachodnim pomorzu… Takie otoczenie będące tłem w twórczości Plipiuka bardzo mi się podoba, jednak nie zmienia to faktu, że opowiadania były mdławe… No cóż, bywa i tak… Wielki Grafoman nie bez przyczyny zdobył takie miano…

Ziemska cywilizacja dokonała dziwnego skrętu, coś przetrąciło jej kręgosłup. Nie potrafili w porę zatrzymać postępu i teraz technika pożera świat. Nawet nie dostrzegają, jak bardzo zmieniła się ich mentalność... Nie umieją już żyć bez ułatwień. Zmiękli, zdegenerowali się, wyrodzili. Nie są w stanie cieszyć się codziennym trudem, wysiłkiem, bólem zmęczenia. Płaczą, że nie mają prac, a jednocześnie od setek lat konstruują coraz wymyślniejsze maszyny, by się od tej pracy uwolnić.


Podsumowując, zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka pt. Rzeźnik drzew jest pozycją, która jakość szczególnie nie zapada w pamięć… Nie ukrywam, że w moim odczuciu autor jest lepszy w swoich opowiadaniach, aniżeli w powieściach, jednak ten zbiór i tak nie jest jakiś szczególny… Jednak miło spędziłam z tą książką czas....

6 komentarzy:

  1. Mam coraz większą chęć na poznanie twórczości autora. Chętnie poznam i powieści i opowiadania, żeby wyrobić sobie zdanie na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze żadnej książki autora w rękach, choć doskonale znam jego nazwisko. Jednak od opowiadań raczej nie zacznę, bo za nimi nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może właśnie dzięki zbiorowi opowiadań, poznałabym szczyptę prozy tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię tej formy literackiej, jaką jest opowiadanie... niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbiory opowiadań sobie cenię, ale o Pilipiuku już się tyle nasłuchałam, że zdecydowanie sobie jego twórczość odpuszczę. CHoć gdyby nie to i Twoja opinia pewie zaintrygowałby mnie tytuł i całkiem fajna okładka i koniecznie chciałabym tej książki spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)