Tytuł: Carska manierka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 347
Ocena: 4/6
Ale na miłość i głupotę nie ma lekarstwa... A może jest ?
Może miłość to też wirus ? Przecież atakuje nagle, oszałamia na parę tygodni, a
potem mija albo przechodzi w łagodniejsze stadium chroniczne.
Carska manierka to kolejna książka autorstwa Andrzeja
Pilipiuka, jaką miałam okazję przeczytać. Wielki Grafoman napisał ich naprawdę
wiele, więc co jakiś czas sięgam po kolejne jego pozycje, a szczególnie darzę
sympatią jego zbiory opowiadań, więc tym bardziej nie miałam obiekcji przy
zgarnianiu tej pozycji z bibliotecznej półki.
Jak już wspominałam Carska manierka to zbiór ośmiu opowiadań
które można sobie dawkować albo przeczytać jednym tchem. Miód umarłych opowiada
o dziwnym trzmielim miodzie oraz splądrowanych mogiłach z powstania
styczniowego. Czarne parasole to połączenie lat 20. ostatniego stulecia oraz
cyfrowych aparatów. Tajemnica Góry Bólu to opowiadanie o poszukiwaniu Arki
Noego przez Pawła Skórzewskiego oraz jego krewnym Aleksandrem… Pozostałe
opowiadania to Album, Rehabilitacja Kolumba, Śmierć pełna tajemnic, Na dnie
mogiły oraz Manierka… O czym one opowiadają? Na jakie pomysły przy ich
tworzeniu wpadł Wielki Grafoman?
Nie skleisz stłuczonej szklanki. Nic już nie będzie takie, jak dawniej - czytałem, notując jednocześnie. Zacznij żyć bardziej w teraźniejszości. Pył wieków niech zalega w spokoju. Co się stało, nie odstanie się. Dziewczyna jest piękna, ciepła i miękka. Kości i kamienie są zimne, twarde, martwe. Nie wskrzesisz zapomnianych miejsc, czasów ani opowieści.
Carska manierka to zbiór, który zdecydowanie przypadł mi do
gustu. Najbardziej chyba spodobało mi się opowiadanie pt. Czarne parasole – muszę
przyznać, że autor wpadł na bardzo interesujący pomysł na opowiadanie i dość
ciekawie go zrealizował. Zresztą wszystkie opowiadania trzymają odpowiedni
poziom. Różnią się od siebie fabularnie, ale jednak tworzą klimatycznie jedną,
spójną całość… Są lepsze i gorsze tytuły w tym zbiorze, ale jednak żadne z nich
jakoś drastycznie nie odstaje. Andrzej Pilipiuk napisał te opowiadania w
charakterystycznym dla siebie stylu, językiem godnym Wielkiego Grafomana… Każde
z nich ciekawie spuentowane, nieraz zakończenie mnie zaskoczyło i wywołało na
mojej twarzy uśmiech. Generalnie dość dobrze napisana książka – ciekawa oraz
wciągająca.
Carska manierka to książka godna polecenia i przeczytania. Solidna,
porządna dawka opowiadań fantasy, z którymi bardzo miło spędziłam czas. Naprawdę
ciekawa pozycja – zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Zapewni ona miło spędzony
czas – polecam!
Carska manierka i sushi <3 |
Byłam ostatnio na sushi, zupełnie nie moja bajka :O Podobnie jak Pilipiuk, jakoś się z nim nie lubimy, jego twórczość zazwyczaj mi się po prostu nie podoba :< Ale może sięgnę do Carskiej, historie w niej zawarte wydają się ciekawe, ech, przydałoby się dać mu szansę.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
mm sushi ;)
OdpowiedzUsuńAkurat obecnie nie mam ochoty na opowiadania fantasy, ale może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam Pilipiuka. Według mnie on jest nierówny. Ale Wędrowycza lubiłam :D
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu przechadzałam się między empikowymi półkami i właśnie "Carska manierka" wpadła mi w oko. Okładka jest ciekawa, rzuciło mi się w oczy także nazwisko Pilipiuka, po powieści którego chcę sięgnąć od dłuższego czasu. Mam nadzieję wkrótce zabrać się za tę lekturę.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!