Tytuł: Szału nie
ma, jest rak.
Autor: Katarzyna
Jabłońska (red.), Jan Kaczkowski
Wydawnictwo: Więź
Ilość stron: 144
Ocena: 6/6
Pana Boga możemy
prosić, a nie możemy zmuszać. Tym właśnie różni się wiara od
czarów, że w czarach bóstwu rozkazujemy, a Boga chrześcijańskiego
prosimy.
Ksiądz Jan
Kaczkowski zmarł całkiem niedawno, ale już wcześniej zdobył dużo
sympatii swoim sposobem bycia, założeniem hospicjum w Pucki oraz
wielką wiarą i optymizmem, mimo choroby nowotworowej. To w trakcie
jej trwania napisał swoje trzy książki. Poprzednie już czytałam,
teraz przyszedł czas na jedyną, której nie czytałam, czyli Szału
nie ma, jest rak.
Pan Bóg (...) chce naszego dobra. Jeżeli zatem zakładamy, że On nam błogosławi w momentach szczęścia, to logicznym wydaje się również, że tym bardziej jest blisko wtedy, kiedy jego dzieciom dzieje się krzywda. To nie Pan Bóg zsyła choroby, one występują naturalnie – biologicznie.
Szału nie ma, jest
rak to wywiad z księdzem Kaczkowskim przeprowadzony przez Katarzynę
Jabłońską, tak w zasadzie jest to zapis kilku rozmów redaktorki z
kapłanem. A w tych rozmowach są podejmowane najróżniejsze tematy
– choroba księdza Jana i bliskość śmierci, ale nie tylko...
Poza tym jest także temat bliskości, seksie, hospicjum... Jakie
zdanie ma ks. Jan? Jak przebiega ta rozmowa?
Mówię absolutnie poważnie – przytulanie i tego rodzaju czułe gesty okazują się (…) bardzo pomocne. Kłopot w tym, że my nie tylko ich nie doceniamy, ale często nie potrafimy ich okazywać. Bliskości nie można się nauczyć, nie ćwicząc jej. A niestety, ten rodzaj ćwiczeń wciąż jest bardzo trudny dla dużej części facetów. Ciągle jeszcze się zdarza, że właśnie ojcowie w relacjach z dziećmi, zwłaszcza synami, stosują zasadę, że mężczyzna to nie mazgaj, czyli nie płacze, i nie baba, żeby go brać na kolana czy przytulać. Rzeczywiście, dwudziestolatka brać na kolana byłoby trudno, zwłaszcza jeśli przerósł nas o głowę, ale dlaczego go nie przytulić?
Szału nie ma, jest
rak to dość cienka książka – wywiad, która ponadto jest
okraszona różnymi zdjęciami z życia ks.Jana – z domu
rodzinnego, z hospicjum... Notabene bardzo dobre fotografie, no i nie
ma ich też zbyt wiele. Pozycja, choć niedługa, nie należy do
tych, które połyka się za jednym razem... Zmusza do myślenia, do
zastanowienia się... Czasami wywołuje uśmiech na twarzy, czasami
morze przemyśleń... Pytania są trafne, ale niezbyt nachalne czy
wścibskie, a odpowiedzi ks. Jana są bardzo w jego stylu – z
dystansem do siebie, z uśmiechem, ale jednocześnie z wielką
życiową mądrością...
Szału nie ma, jest
rak to pozycja zdecydowanie warta przeczytania. Choć porusza trudne
tematy, to dostarcza sporej dawki pozytywnej energii i nadziei. Warto
sięgnąć, przeczytać, zapoznać się z ten sposób z ks.Janem!
Jak dotąd przeczytałam 3 książki księdza Jana. Została mi tylko ta, ale mam ją w swojej biblioteczce i na pewno przeczytam. Również uważam, że warto.
OdpowiedzUsuńMam jedną jego książkę w biblioteczce domowej, muszę w końcu po nią sięgnąć bo wiem, że warto.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto. Mam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuń