Tytuł: Antyporadnik jak stracić męża,
żonę i
inne ważne osoby
inne ważne osoby
Autor: Mika Dunin
Wydawnictwo: WAM
Ilość stron: 224
Ocena: 6/6
Niektórzy będą wkurzeni.
Niestety, nie znam lepszego, a przy tym mniej drastycznego od
tragedii, wypadku, nieszczęścia, sposobu, żeby zatrzymać się w
tym szalonym biegu i zacząć się zastanawiać nad własnymi
przekonaniami i poczynaniami.
Jak myślisz trudno jest stracić kogoś
bliskiego? Ale nie, kiedy ktoś umiera... Jak stracić z kimś
kontakt? To trudne? Skądże znowu!!! Czasem naprawdę niewiele
wystarczy, żeby ktoś zaczął się od nas oddalać, ale jakże
często winą za to będziemy obarczać tę drugą osobę. Ale czy na
pewno słusznie? Czy wiesz, dzięki jakim swoim zachowaniom możesz
kogoś stracić, oddalić się od współmałżonka, partnera,
przyjaciela? Czy masz świadomość, że robisz coś nie tak? A jak
już to co?
Mika Dunin straciła męża - jest po rozwodzie. Choć sama zauważyła jakie błędy popełniła,
widziała także, że jej znajomi popełniają w relacjach z innymi
te same błędy. Postanowiła napisać książkę o sztuce tracenia.
A co w niej takiego jest? Antyporadnik jak stracić męża, żonę i
inne ważne osoby jest złożony z trzynastu rozdziałów, a którym
autorka poradnika podejmuje temat tracenia kontaktu z kimś innym.
Kim poza mężem i żoną, o czy wiadomo z tytułu? Kim są owe inne ważne osoby? Przekonasz się po zapoznaniu się z tą pozycją;)
Antyporadnik jak stracić męża, żonę
i inne ważne osoby moim zdaniem jest książką wręcz genialną w
swojej dziedzinie, napisaną z wielką dozą humoru, a przede
wszystkim przewrotności, którą widać już w w samym tytule. (Któż
to widział pisać antyporadnik?). Uwagi w nim zawarte mogą zaboleć,
bo dzięki niej możesz sobie uświadomić, że właśnie takie błędy
popełniasz oraz to, że to dzięki nim może się sypać Twoja
relacja z kimś. Rady mogą ukłuć, dać do myślenia, bo nieraz
podczas czytania możesz przyłapać się na myśleniu „Ale ja
przecież właśnie tak robię”. Może irytować, że ktoś niejako
zna Twoje błędy. I co teraz z tym począć? Albo robisz dalej te
błędy i tracisz kogoś bliskiego, albo się zmieniasz. Proste;)
Książka jest napisana w bardzo lekki, humorystyczny sposób, jednak
nie traci swojego wydźwięku dydaktycznego. Antyporady są tak
naprawdę radami, tylko że odbitymi w lustrze, napisanymi w trochę
inny sposób, taki bardziej przewrotny i wydaje mi się, że ciekawy.
Książkę polecam każdemu. Nie tylko przeczytać, ale także
wcielić w życie, żeby nie było one samym pasmem błędów i
strat. Jak dla mnie bardzo wartościowa książka warta przeczytania.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Świetny pomysł na książkę :)
OdpowiedzUsuńŻadnego antyporadnika jeszcze nigdy nie czytałam hehe to mogłoby być ciekawe doświadczenie:)
OdpowiedzUsuńmuszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTaak, problem w tym, że jak to przeczytają osoby, które mają problem z obwinianiem się o wszystko, ale niedawno zdały sobie sprawę, że nie tylko one są niedoskonałe... prawdopodobnie znowu zaczną obwiniać się o wszystko. Zresztą nawet jak się jest normalnym, można łatwo popaść ze skrajności w skrajność. Poza tym wina za rozpad relacji prawie nigdy nie leży w 100% po jednej stronie. Ale książkę pewnie kiedyś przeczytam, choć pewnie mogłabym ją napisać. ;-)
OdpowiedzUsuńMoze być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSkoro niespecjalnie wielbię poradniki, może antyporadnik coś zdziała;)
OdpowiedzUsuńJakoś mi się skojarzyło z "Jak stracić chłopaka w 10 dni". o ile jednak pamiętam, tam właśnie wcale nie bylo to takie proste;0
Jeśli będę miała okazję - przeczytam z prawdziwą przyjemnością:)