Tytuł: List do nienarodzonego dziecka
Autor: Oriana Fallaci
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość
stron: 144
Ocena: 6/6
Ocena: 6/6
Jeśli urodzisz się mężczyzną, nie
będziesz musiało się ciągle obawiać, że zgwałcą cię w
ciemnej ulicy. Nie będziesz musiało posługiwać się piękną
twarzyczką, żeby być zaakceptowane już od pierwszego wejrzenia,
pięknym ciałem, żeby ukryć inteligencję.
O jakież to prawdziwe!
Ciąża to magiczny okres w życiu
kobiety. Nosi w sobie życie, drugiego człowieka pod swoim sercem.
Dla jednych jest to trud i uważa macierzyństwo za przykry
obowiązek, który należy znieść niczym męczeńskie cierpienia.
Dla innych jest to naturalna rola i świadomy, osobisty wybór.
Macierzyństwo jest tematem książki
pt. List do nienarodzonego dziecka autorstwa Oriany Fallaci, będącej
legendarną włoską dziennikarką, pisarką oraz korespondentką
wojenną. Narratorką uczyniła kobietę, która wyczuwa w sobie
obecność do dziecka, zanim nauka to potwierdziła. Owa bohaterka
jest postacią bardzo ciekawą i odważną. Musi w końcu
przeciwstawić się światu, który chce, żeby usunęła dziecko,
które mogłoby popsuć jej karierę. Kobieta pisze do swojego
dziecka list, który jest wyznaniem nader poruszającym duszę do
głębi. A co w nim takiego napisała? Co powiedziała swojemu
dziecku? Przeczytaj to się przekonasz.
Oriana Fallaci |
List do nienarodzonego dziecka jest
książką wyjątkową, do głębi wzruszającą, po prostu piękną.
Co w niej takiego jest? Otóż podczas czytania monologu tej
kobiety, miałam wrażenie jakbym wertowała jej pamiętnik, jej
intymne wyznania, ponieważ więź z jej dzieckiem była bardzo,
bardzo głęboka. Autorka sama mówiła, o tym, że nie jest kobietą
z tej książki, może ją co najwyżej przypominać. Oriana
Fallacci, żałowała w życiu tylko tego, że nie została matką.
Jak do tego doszło? Kiedy była w ciąży jej narwany kochanek
uderzył ją w brzuch i poroniła. A czy tak samo było z narratorką?
Przekonaj się sam;) Spodobał mi się styl, jakim została napisana
książka, niezbyt skomplikowany język, a sposób prowadzenia
narracji – urzekający, taki pamiętnikowy. Trudno nawet mi opisać
mi to zachwycenie, bo nie ukrywam, że jestem pod wielkim wrażeniem
tej pozycji. Niejako zszokowało mnie podejście autorki do roli
kobiety w społeczeństwie, jednak po chwili przemyślenia musiałam
jej w niektórych momentach przytaknąć. Myślę, że cytat na
początku mojej recenzji, choć w jakiejś mierze oddaje to, o co
chodziło autorce. W świecie, w którym panuje zachwyt nad aborcją
i teorią, że płód do któregoś tam miesiąca to nie dziecko,
List do nienarodzonego dziecka jest książką bardzo odważną, bo
pokazuje, że już z tym dzieckiem od pierwszych tygodni życia w
brzuchu, tworzy się specyficzna relacja z matką. Kobiety, które
już poczęły dziecko zrozumieją to doskonale! List do
nienarodzonego dziecka, w którym aż roi się od pytań stawianych
własnemu sumieniu, jest książką zdecydowanie wartą przeczytania!
Polecam z całego serca! Poruszająca opowieść o macierzyństwie,
relacji matka – nienarodzone dziecko oraz przeciwstawianiu się
ludziom wokoło. Można się popłakać!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Fascynuje mnie osoba tej kobiety, mam w planach przeczytać wszystkie książki, jakie znajdę :D
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać, gdyż uważam że takie historie pisane nie mogą być naciągane, ale często wypływają wprost z serca, w wyniku głęboko ukrytej traumy.
OdpowiedzUsuńsuper recenzja...chetnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowałaś! Muszę zdobyć tę książkę.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł książki robi wrażenie. Zaintrygowana jestem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł o pani Fallaci, w którym wspominano też o tej książce. Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie tytuł, więc może przeczytam.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej książce, ale bardzo mnie zachęciłaś do jej przeczytania :)
OdpowiedzUsuńkolejna ciekawa książka do zdobycia na wakacje:)
OdpowiedzUsuń