Tytuł: Wódka, seks i nikotyna
Autor: Marcin Piędel (Martini)
Wydawnictwo: MARTINI PUBLISHER
Liczba stron: 52 (pdf)
Ocena: 3.5/6
Od kiedy na rynek weszła recenzowana
przeze mnie ostatnio książka pt. Pięćdziesiąt twarzy Greya
nastąpił duży napływ powieści erotycznych do świata
współczesnej książki. Jedną z pozycji należących do tego
gatunku jest książka Marcina Piędla, która dostałam do recenzji
od samego autora.
Wódka, seks i nikotyna jest książką,
w której występuje kilku bohaterów, a głównym jest
dwudziestojednoletni letni Oliwier, który jest postacią nader
specyficzną, ale znajdującą również swoje odzwierciedlenie w
rzeczywistości. Przede wszystkim jest kobieciarzem, który nie
przepuści żadnej okazji, żeby zaspokoić swój popęd czy się
zabawić. Jego dziewczyna opuściła go po tym jak dowiedziała się
o jego zdradzie, a on sam zaczął się zatracać w alkoholu i
narkotynach, przez co spotyka go przygód, głównie tych
seksualnych. Poznaje także wielu innych i równie podobnych do i
niego ludzi. I w końcu odkrywa to, co w życiu chce co robić. Co to
jest? Czym okaże się jego życiowa droga? Jak mu będą szły jego
seksualne podboje? Jak na to reagują jego kobiety będące efektem
jego pożądań?
Marcin Piędel |
Wódka, seks i nikotyna jest kontynuacją
innej pozycji aktora, a mianowicie książki pt. Dialog z duszą przy
papierosie, ja jednak jej nie czytałam. Od czego tu zacząć? Jest
to książka zdecydowanie lepsza aniżeli Pięćdziesiąt twarzyGreya, które są tak opiewane. Czyli coś z serii Obce chwalicie -
swego nie znacie. Wydaje mi się ona o wiele sprawniej napisana, a
przede wszystkim o wiele ciekawiej. Ciekawsi bohaterowie, ciekawsza
fabuła, a przede wszystkim uważam, że na owych ledwie
pięćdziesięciu stronicach owego e-booka zostało zawarte o wiele
więcej akcji, aniżeli w pierwszej części trylogii pani James. Jak
na fakt, że autor książki jest dwa lata starszy ode mnie (ma 22
lata), jestem zdziwiona tym, jak on wykorzystuje swoje pomysły. Choć
Wódka, seks i nikotyna jest pozycją lepszą i ciekawszą niż
Pięćdziesiąt twarzy Greya, nie zmienia to faktu, że owa erotyczna
powieść nie zachwyca ani nie zmienia mojego zdania na temat tego,
że to niekoniecznie wokół seksu powinna kręcić się literatura.
Jest go mniej niż w owej książce, okrzykniętej bestsellerem, ale
jednak jego opisu są do bólu dobitne i dokładne... Nawet aż za
bardzo. No ale cóż, najwyżej wyjdzie na to, że to ja jestem
przewrażliwiona. Pozycja zdobyła u mnie wielki plus za zaskakujące
zakończenie, którego w ogóle się nie spodziewałam. No i za to,
że poza seksem coś jeszcze w niej się dzieje, choć i tak to nie
zasługuje na zachwyty. Książeczka jest niedługa, więc można
przeczytać, pod warunkiem, jak ktoś lubi takie klimaty, lejący się
alkohol, ostry seks oraz narkotyki. Mi osobiście nie do końca
odpowiadało czytanie o tym jak facet ogląda to, jak trzech
obleśnych facetów gwałci jego dziewczynę, a w dodatku dostaje za
to kasę. Jednak może Wam ta pozycja się spodoba. Czy polecam?
Danom takiego klimatu – zdecydowanie tak i z całym sercem, a co do
polecania jej reszcie czytelników mam mieszane uczucia (zresztą jak
do całej książki). Jak już wspominałam, jest to pozycja
niedługa, którą można przeczytać, spędzić z nią czas, który
nie będzie czasem do końca zmarnowanym. Jeżeli ktoś będzie
szukał w niej coś dla siebie, jakieś wartości – znajdzie,
jednak to chyba będzie trochę szukanie na siłę.
Reasumując, Wódka seks i nikotyna nie
jest pozycją, którą należy się zachwycać i opiewać ją na
wszystkie strony, jednak nie jest też tragedią i porażką. Jest
bramą, dzięki której być może dam szansę innym powieściom
erotycznym. Jednak jest to wielkie być może.
Za możliwość przeczytania książki z całego serca dziękuję autorowi.
Pozycję można kupić TU;)
Pozycję można kupić TU;)
A ja chyba podziękuję tej książce, bo jakoś mnie nie przekonuje. Już sam tytuł pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńMoże cała literatura nie powinna kręcić się wokół seksu, ale powieść erotyczna musi. Lekturę "Pięćdziesięciu twarzy Greya" mam zaplanowaną, żeby przekonać się na własne oczy, jak złe to jest, ale kręcące się wokół seksu książki Rice czy markiza de Sade miewają nawet jakąś filozofię. I szczerze mówiąc, zdecydowanie wolę to niż gazety/filmy pornograficzne.
OdpowiedzUsuńTakie tematy na pewno nie są nam obce. Szczególnie, jeśli mowa o strefie seksualnej. Może jakieś poradniki do polecenia? Chyba jest ich całkiem sporo. W internecie można znaleźć np. wiele różnych artykułów - https://kobietamawplyw.pl/jak-zrobic-dobra-palcowke-kobiece-rady-dla-facetow/ . Dzięki temu zdobywa się odpowiednią wiedzę. Może to dla Was być jakiś ciekawy temat.
OdpowiedzUsuń