Tytuł: Postrzelony
Autor: Alfred Siatecki
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 472
Ocena: 1.5/6
Z twórczością Alfreda Siateckiego nie miałam nigdy wcześniej kontaktu, choć poza Postrzelonym napisał jeszcze wiele innych książek, m.in. A jednak będzie noc poślubna, Jubel czy Klucz do bramy. A jak wypadł jego kryminalny debiut? Już opisuję.
Bohaterem Postrzelonego jest dziennikarz i jednocześnie były glina Daniel Sateck, który po śmierci byłego posła Krystyna Kunickiego postanawia dotrzeć do prawdziwych przyczyn jego zgonu. Prokuratura bowiem bardzo szybko umorzyła śledztwo uznając, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Czy rzeczywiście je popełnił? Czy jego kolekcja obrazów ma z tym jakiś związek? Czy są jakieś dowody?
Alfred Siatecki |
Postrzelony jest książką, do której podeszłam ze sporym entuzjazmem. Oczekiwałam ciekawej zagadki, która będzie trzymać w napięciu od początku do samego końca. Jednak okazało się, że spotkało mnie prawie pięćset stron nudnej książki, a której autor zamiast prowadzić akcję, rozwodzi się nad obrazami i rodzajami kawy. Sam pomysł jest dość ciekawy, niejako wykorzystany już w książce Joe Alexa pt. Cichym ścigałam go lotem, gdzie też dochodzono do tego, czy bohater popełnił samobójstwo czy go zamordowano, lecz Postrzelony nawet nie umywa się do wspomnianej już pozycji. Spokojnie mogę wymienić kilka rzeczy, które mnie w tej pozycji irytowały. Po pierwsze, strasznie rozwleczenie akcji. To, co znalazło się tu na prawie pięciuset stronach spokojnie można by opisać na dwustu. Przesz to także zdecydowanie brakowało napięcia w książce. Po drugie – straszne gadżeciarstwo, na przykład to jak pół strony opisu tego jak ów dziennikarz Daniel nie wie gdzie zostawić swoje audi a8, żeby nikt mu go nie zniszczył. Po trzecie język, który bardziej nadawałby się do napisania reportażu w gazecie, aniżeli książki, ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo Siatecki jest dziennikarzem, jednak mnie to irytowało. Po czwarte – strasznie monotonii, sztampowi i niezapadający w pamięć. Po prostu mało charakterystyczni i nieciekawi. Praktycznie nic nie było mnie w tej książce, co by wzbudziło moje wielkie zainteresowanie i niechęć do odrywania się od niej. Dawno nie czytałam tak nudnej książki. Zdecydowanie nie polecam. Moim skromnym zdaniem szkoda na nią czasu... A tyle dobrych kryminałów do czytania....
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
No właśnie, jest dużo ciekawszych kryminałów :) Ja niedawno odkryłem Asę Larsson
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo chętnie przeczytałabym dobry, polski kryminał.
OdpowiedzUsuńAch, szkoda, że tak nieciekawie wypadł ten kryminał.
OdpowiedzUsuńOkładka zapowiada ciekawą treść. Jednak jeśli uważasz, że nie warto, nie będę sobie tym zawracać głowy. ;)
OdpowiedzUsuńMoże sprawdzę na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńKryminały to coś co lubię a Twoja recenzja to świetna reklama tej książki zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że w końcu przeczytam jakiś kryminał... No cóż, może innym razem ;)
OdpowiedzUsuńNie będę marnować na tą pozycję czasu:)
OdpowiedzUsuńkasia.k
OdpowiedzUsuń"Postrzelony" to książka dla szanujących przeszłość i lubiących poznawać inny świat niż ten, który jest za oknem. Napisana z zębem, w dodatku trochę z przymrużeniem oka.