Tytuł: Agatha Raisin i perfekcyjna pani domu
Lubię lekkość pióra M.C. Beaton i jej serię z Agathą Raisin w roli głównej, dlatego raz po raz sięgam po kolejne części tego cyklu będąc ciekawa kolejnych przygód detektyw-amatorki. Czas na recenzję kolejnego, szesnastego już tomu serii zatytuowanego Agatha Raisin i perfekcyjna pani domu.
Zaatakowana przez wynajętego mordercę, Agatha Raisin ledwo uchodzi z życiem, dlatego marzy o mniej ryzykownym zleceniu. Gdy Robert Smedley próbuje udowodnić, że żona go oszukuje, Raisin Investigation natychmiast oferuje pomoc. Niestety, Mabel Smedley sprawia wrażenie idealnej żony. Wkrótce pan Smedley zostaje znaleziony martwy w swoim biurze, a główna podejrzana, jego małżonka Mabel, natychmiast zleca Agacie znalezienie zabójcy. opis wydawcy
Agatha Raisin i perfekcyjna pani domu to tom, w którym agencja detektywistyczna Agathy rozwija się prężnie. Wraz z odświeżonym personelem po raz kolejny rozwiązuje zagadkę morderstw i tajemnicę tytułowej perfekcyjnej pani domu. Muszę przyznać, że pomysł na tę książkę jest dość ciekawy, ale odnoszę wrażenie, że całość jest niechlujnie zagmatwana, taka pokręcona w niezbyt pozytywny sposób. Szkoda, bo zapowiadało się dość interesująco. Język i styl autorki – na zbliżonym poziomie co we wcześniejszych częściach, lekki, nieskomplikowany, przyjemny w odbiorze, z charakterystycznym, lekkim poczuciem humoru. No i do tego zakończenie, które jest wyjątkowo zaskakujące – to zdecydowanie na plus.
Agatha Raisin i perfekcyjna pani domu to lekka i dość przyjemna powieść detektywistyczna, która mogła być napisana nieco lepiej, ale jednak jest naprawdę ciepła i sympatyczna w odbiorze. Nie zmienia to faktu, że jest to zwyczajne i niewymagające czytadło – nawet jeśli bawię się z nim całkiem nieźle. Jak zawsze polecam tę serię, ale warto jednak najpierw sięgnąć najpierw po wcześniejsze części cyklu, bo inaczej podczas lektury zupełnie można się pogubić. Na tle pozostałych części nie jest zła, ale były lepsze, ale ja i tak już zabieram się za kolejne tomy! A do tego świetna interpretacja i fenomenalny głos lektorki Pauliny Holtz.
Nie mogę się przekonać do audiobooków jeszcze Asiu. Jak wiesz chyba mam jeden - Katarzyny Miller - "Nie bój się życia". Ważne, że się podoba. Pozdrawiam po szybkim, 21 minutowym spacerze po moim mieście. Uwielbiam fotografować :-)
OdpowiedzUsuńCoś ciekawego, bardzo lubię książki detektywistyczne. Chętnie w wolnym czasie sięgnę po tego audiobooka.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgać po takie lekkie powieści :)
OdpowiedzUsuń