Pieniądze sprawiają jedynie, że dobrzy ludzie robią złe rzeczy, a źli ludzie robią jeszcze gorsze.
Po ostatniej lekturze Złego miejsca jako drugiej książki Minki Kent z jaką miałam okazję się zapoznać, a jednocześnie dość mocno mnie zafascynowała – czym prędzej zabrałam się za kolejną książkę autorki. Tym razem zabrałam się za kolejny thriller psychologiczny - również w formie audiobooka, ale tym razem w interpretacji Anny Cieślak, tym razem wybór padł na pozycję pt. Perfekcyjne kłamstwo.
Zaginięcie pewnej kobiety odsłania sieć tajemnic w pozornie spokojnym miasteczku, w którym wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Meredith Price wiedzie niemal idealne życie. Jej mąż – Andrew – to niezwykle przystojny i spełniony makler giełdowy. Oboje żyją w słynącym z bezpieczeństwa kurorcie wypoczynkowym. Po trzech latach małżeństwa życie Meredith jest doskonale przewidywalne. Aż do dnia, w którym znika. Jej samochód, z kluczykami w stacyjce, torebką i telefonem na siedzeniu, znaleziono na pustym parkingu przy galerii handlowej. Brak śladów walki sugeruje, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Meredith była powszechnie lubiana i nie miała żadnych powodów, by opuszczać najbliższych. Kiedy przybywa jej zdesperowana siostra – Greer – na powierzchnię wypływają głęboko ukryte sekrety. Bardzo, bardzo mroczne sekrety. opis wydawcy
Perfekcyjne kłamstwo to kolejny thriller psychologiczny, kolejna książka Minki Kent, za który zabrałam się niejako rzutem na taśmę. O ile Idealne życie zupełnie mi nie przypadło do gusty, dlatego dość długo zbierałam się za kolejną pozycję – Złe miejsce, które zdecydowanie bardziej mi przypadło mi do gustu, ale generalnie nie oczekuję fajerwerków od masowo wydawanych thrillerów psychologicznych. Tak było i w tym wypadku – nie oczekiwałam arcydzieła powalającego na kolana. W Perfekcyjnym kłamstwie pojawiają się dwa dość sztampowe motywy – porwanie bogacza (lub kogoś z jego rodziny) oraz obecność stalkera. W tej pozycji dość szybko się domyśliłam, kto okaże się porywaczem Meredith i okazało się, że moje domysły okazały się trafne, co przyznaję bez skromności. W ogóle bohaterowie… mogliby być bardziej dopracowani i mniej sztampowi. Porwana kobieta i jej mąż – wydają się zdecydowanie zbyt idealni i przesłodzeni, Greer – niby roztrzęsiona i histeryczna, a wykreowana bardzo płytko. Najbardziej realni, kolorowi i adekwatni wydają się być matka porwanej oraz jej partner. Moim zdaniem zakończenie jest dość bardzo przewidywalne i zdecydowanie mogłoby być bardziej zaskakujące. Język i styl pisarki są proste i nieskomplikowane, odnosiłam wrażenie, że momentami zbyt proste i banalne. Całość wydaje mi się zupełnie przeciętna i zwyczajna, zupełnie bez fajerwerków. Ot, zwykłe czytadło zupełnie bez zachwytów i nie rzucające na kolana.
Potwory istnieją. Istnieją i są zdolne do niewyobrażalnych rzeczy. Nie chowają się pod łóżkami ani w szafach, tylko na widoku. Po prostu nie zawsze je zauważamy.
Perfekcyjne kłamstwo to jeden z wielu thrillerów medycznych, który w moim odczuciu zupełnie niczym się nie wyróżnia. Zwyczajny, sztampowy i przeciętny, a do tego banalny i przewidywalny. Fabuła i bohaterowie jacyś tacy sztampowi, mdli i płytcy. Całość jest zupełnie nieporywającym czytadłem. Czy polecam? W sumie nie ma czego. Thriller psychologiczny jakich wiele na rynku, zupełnie niezachwycające i mało wciągające czytadło, które wcale nie powala na kolana. Zwyczajny przeciętniak.
Jeszcze się Asiu zastanowię - jeśli pojawi się w bibliotece - to wypożyczę - być może - serdecznie pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam. Jestem ciekawa, jak ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca spełnił twoje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńA miałam nadzieję na ciekawą książkę. Od siebie polecam ostatnio przeczytanego "Kapłana". Porywający thriller, który wciąga całkowicie i zaskakuje pomysłowością autora.
OdpowiedzUsuń