Tytuł: Zbuntowani
Autor: C.J. Daugherty
Cykl: Wybrani
Tom: czwarty
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 3/6
Jednak czasami nawet drzazga wystarczy,
by powstrzymać tryby wielkiego zegara. Drobina kurzu może wyrządzić
mnóstwo szkód w delikatnej maszynie.
Serię Wybranych poznałam już dość
dawno, miałam trochę przerwy w lekturze, ale jednak postanowiłam
skończyć czytać tę serię. Właśnie dlatego zabrałam się
ostatnio czytać jej czwarty tom pt. Zbuntowani.
Po ataku Nathaniela szkoła staje się miejscem paranoicznym – jest w niej więcej strażników niż uczniów. Ceną za bezpieczeństwo podopiecznych jest ich wolność. Zdesperowana Allie zrobi wszystko, by powstrzymać podstępnego wroga. Zgadza się nawet na udział w niebezpiecznych nocnych misjach zorganizowanych przez Lucindę. Carter i Sylvain są gotowi walczyć u jej boku. Obaj ją kochają, lecz dziewczyna musi podjąć jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Żaden z nich nie będzie czekać wiecznie.
Zbuntowani jest jedyną (jak
dotychczas) częścią częścią jaką czytałam w formie e-booka.
Choć przeczytałam tę pozycją dość szybko, jednak mnie nie
zachwyciła. W moim odczuciu okazała się dość przeciętną
pozycją... Pomysł na fabułę nie jest powalający, momentami
miałam odczucia, że aż nazbyt infantylny. Szczególnie dziecinny
wydawał mi się wciąż ciągnący się wątek wątpliwości Allie
co do wyboru chłopaka - Cartera lub Sylvaina. Akcja książki też
nie jest zbyt powalająca – toczy się dość powoli... Zbuntowani
są napisana dość prostym językiem skierowanym typowo do nastolatków – zresztą
cała książka jest skierowana do tej grupy czytelników. Moje
skojarzenia z Harry'm Potterem, które pojawiło się podczas
czytania pierwszego tomu, zdecydowanie opadło, teraz praktycznie w
ogóle go nie było.
Nikt nigdy nie jest do końca bezpieczny, bezpieczeństwo to iluzja, kłamstwo, które powtarzamy, żeby łatwiej nam się było pogodzić naszym niebezpiecznym życiem.
Podsumowując – Zbuntowani to dość
przeciętna, a wręcz marna książka. Jak na razie wypada najgorzej
z całego cyklu... Czy ją polecam? Nastolatkom, którzy lubią
sercowe wątpliwości głównej bohaterki – owszem. Pozostałych
zdecydowanie może zawieść.
Ło jej, aż szkoda czasu na takie lektury :/
OdpowiedzUsuńWybrani to raczej taka lekka seria, nic wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Szczerze mówiąc, wiem, że to nie jest seria dla mnie po samy jej opisie xD Nie jest to w ogóle mój klimt, ech :D "Harry'm" bez apostrofu :) Harrym :) http://wittamina.pl/apostrof-w-zlym-miejscu/
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com