piątek, 24 czerwca 2022

"Fabrykantka aniołków" Camilla Läckberg




Tytuł: Fabrykantka aniołków
Autor: Camilla Läckberg
Cykl: Saga o Fjällbace
Tom: ósmy
Wydawnictwo: Czarna Owca
Czyta: Marcin Perchuć
Długość: 12 godz. 37 min.
Ocena: 4/6





Camilla Läckberg to autorka, którą polubiłam już od pierwszego domu saga o Fjällbace, która skradła moje serce. Co prawda miałam dłuższą przerwę w poznawaniu kolejnych części, kolejnych książek autorki, aż w końcu zabrałam się za ósmy tom sagi o Fjällbace pt. Fabrykantka aniołków.

Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby. Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby. Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschniętej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości? opis wydawcy

Fabrykantka aniołków to kolejny tom, który podejmuje temat mrocznych, międzypokoleniowych tajemnic, co wyjątkowo lubię w twórczości Läckberg. Mocno czuć tu czuć jej rękę i styl – nie tylko w warstwie obyczajowej, ale jak i samego schematu powieści, w którym pojawiają się dwie przeplatające się linie czasowe. A do tego motyw tajemniczej wysepki – motyw podobny jak w Latarniku. Autorka opisała mroki ludzkiej duszy, mroczne tajemnice, a do tego przekrój najróżniejszych związków małżeńskich zawartych z różnych przyczyn – tych z miłości, ale też przywiązania, wyrachowania i strachu. Do tego kapkę polityki, ale bardziej jako tło i ukazanie, że są ludzie, którzy złe zachowania usprawiedliwiają polityką. Sporo spraw zostało niewyjaśnionych, a w moim odczuciu intryga i akcja została nieco za bardzo rozwleczona, zbyt mało napięcia – ale to w moim odczuciu. Pomysł na książkę ciekawy, wykorzystany całkiem nieźle, ale moim zdaniem mógłby być wykorzystany lepiej. No i z czasem Erica i Patrik nieco zaczęli mnie irytować, choć na początku o wiele bardziej mi się podobali, a szkoda…

Jeżeli jeden człowiek może tak bardzo nienawidzić, pomyślcie tylko jak możemy kochać wszyscy razem.

Fabrykantka aniołków to książka, która jest dość ciekawa, ale w moim odczuciu autorka miała lepsze pozycje w tym cyklu, zwłaszcza te początkowe. Czy polecam? Raczej tak, ale bardziej jest to powieść obyczajowa, aniżeli kryminał i raczej jako kontynuację cyklu. Nie jest to arcydzieło, ale całkiem przyjemne czytadło. 

Książka bierze udział w wyzwaniu

6 komentarzy:

  1. Czytywałem Autorkę w czasie istnienia bloga Imperium Lektur 1 - 2012 - 2016. I byłem zadowolony. Teraz jednak preferuję inną tematykę. Pozdrawiam Asiu :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla fanów cyklu to na pewno pozycja warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że dla fanów sagi będzie to pozycja obowiązkowa. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie książki Kamilii są wciągające i warte przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem uzależniona od tej serii. Łykam wszystko jak pelikan :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze ani jednej książki tej autorki, więc kto wie... Może w końcu sięgnę po tę sagę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)