Tytuł: Cierpienia młodego Wertera
Autor: Johann Wolfgang Goethe
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 104
Ocena: 4/6
Takiej miłości każdy młodzian czeka,
tak być kochana chce każda dziewczyna;
czemuż w najświętszym z popędów człowieka
tkwi tak straszliwego cierpienia przyczyna?
motto utworu, dodane przez pisarza w wydaniu z 1775 roku
Mówi się, że człowiek, gdy się zakocha, to traci zmysły, szaleje… Tak też było z Werterem – bohaterem książki Goethego. W listach do swojego przyjaciela wspomina chwile spędzone w wiosce Wahlheim, gdzie zakochuje się w Lotcie, młodej i pięknej kobiecie, która zajmuje się domem i rodzeństwem po śmierci matki. Lotta jest jednak już zaręczona z niejakim Albertem. Werter jest zrozpaczony, jednak stara się tego nie okazywać. Wyjeżdża z Wahlheim do innej pracy, lecz jednak po pewnym czasie dowiaduje się, że Lotta pobrała się z Arturem. Po tym postanawia powrócić do miejscowości. Na wieść o tym, że wybranka jego serca jest sama w domu, gdyż jej mąż wyjeżdża, Werter odwiedza ją. W czasie ich rozmowy sam na sam nie wytrzymuje i zaczyna całować dziewczynę, na co ona reaguje ucieczką i zamknięciem się w pokoju. Za pośrednictwem kuriera prosi jej męża o broń, którą zamierza popełnić samobójstwo… I robi to, wcześniej wyznając w liście, że chce umrzeć przez nieodwzajemnioną miłość do Lotty. Czy rzeczywiście tak być kochana chce każda dziewczyna? Nie byłabym tego taka pewna...
Jednak właśnie to dzięki tej książce Johann Wolfgang Goethe przestał być anonimowym pisarzem, zyskał sławę. Jest to książka, która miała wpływ praktycznie na całe pokolenie, co widać było po zachowaniach ludzi po wydaniu Cierpień... Chciano się ubierać jak on, umrzeć jak on, z miłości do wybranki serca... Zjawisko to nazwano Efekt Wertera lub gorączką werterowską. Pod koniec XVIII wieku i na początku XIX w. utrwalił się model bohatera literackiego(zwanego werterowskim), którego cechowała m.in. wybujała wyobraźnia, dążenie do samozagłady, widzenie świata przez pryzmat marzeń i poezji czy niezgoda na konwencje obyczajowe i normy moralne. Przede wszystkim Weltschmerz (ból istnienia), którego kulminującym momentem było samobójstwo...
Cytaty z książki
Czyż musiało tak być, że to, co tworzy szczęście człowieka, stało się znów źródłem jego cierpienia?
Będę używał teraźniejszości i niech się stanie przeszłością, co minęło.
Jakże trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego człowieka.
Czymże jest, Wilhelmie, sercom naszym świat bez miłości?
Samobójstwo (...) przecież nie można go uważać za nic innego, jak tylko za słabość, bo oczywiście łatwiej jest umrzeć niż mężnie znosić życie pełne udręki.
Odczuwamy bardzo często swe braki, a to, czego nam brak, posiada często, jak nam się wydaje, ktoś drugi...
Zachęcam do polubienia mojej strony na Facebooku;)
Baner po prawej stronie;)
Pamiętam tę książkę z czasów szkolnych, lecz muszę przyznać, iż nie odebrałam jej wtedy zbyt entuzjastycznie. Może teraz, gdy ponownie bym sięgnęła po tę pozycje, to inaczej zrozumiem jej przekaz? Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńCzytałam, nie była najgorsza moim skromnym zdaniem. ,,Lalka" była o wiele nudniejsza ;) Przypominam o konkursie u mnie : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/konkurs-z-firma-prymat.html
OdpowiedzUsuńKiedy ja to czytałem? Sto tysięcy lat świetlnych temu. Ale pamiętam, że czytało się fajnie. Lektura obowiązkowa chyba w technikum :-)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam to w liceum (co w sumie jest oczywiste;) Nie pamiętam już dokładnie swojej reakcji...w każdym razie też raczej nie podobało mi się, że Werter wybrał takie a nie inne rozwiązanie. Czy "tak być kochana chce każda dziewczyna"? Być kochana tak bardzo, jak Werter kochał Lottę, pewnie tak. Ale bez tej tragedii w tle...
OdpowiedzUsuńnawet spoko lektura:)
OdpowiedzUsuńjedyne co mi się w tym nie podobało to strój Wertera;)
Nie lubię tej książki i na pewno nie będę do niej wracać. Brr...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Klasyk... którego nigdy w całości nie przeczytałam :P
OdpowiedzUsuńNiedługo czeka mnie ta książka jako lektura, zobaczymy, jakie będą moje odczucia. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, książka nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńWeltschmerzu to ja dostawałam, ale podczas czytania 'Cierpień...' w liceum :D Fakt faktem jednak, iż to klasyka w sama w sobie - horyzonty trzeba poszerzać :) Co do ciekawostek - Goethe odwiedził swego czasu Wieliczkę, stąd można podziwiać pana Johanna uwiecznionego w formie pomnika z soli w tejże kopalni... a tak mi się przypomniało przy okazji 'Cierpień...' :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
mnie też nie wciągnęła. Przymus polonistki tez nie działą na mnie pozytywnie :D
OdpowiedzUsuń