środa, 17 października 2012

Władca much

Tytuł: Władca much
Autor: Wiliam Golding
Wydawnictwo: Spółdzielnia wydawnicza Czytelnik
Ilość stron: 224
Ocena: 5,5/6




Szli obok siebie – dwa niezależne kontynenty doświadczeń i uczuć – niezdolni się porozumieć.







Władca much jest niedługą powieścią noblisty Wiliama Goldinga, która znajduje się na znanej liście 100 książek BBC, które należy przeczytać przed śmiercią. Owa warta przeczytania lektura powstała w pierwszych latach zimnej wojny (która umownie trwała od 1946 do 1991) i mimo, tego kiedy została napisana, dziś wciąż jest tak aktualna.

Podczas pewnej, bliżej niesprecyzowanej wojny nuklearnej, samolot, który ewakuuje z Londynu grupę chłopców rozbija się na bezludnej, tropikalnej wyspie na której muszą radzić sobie sami. Ale czy dadzą radę? Wypierają wodza, który ma zapanować nad grupą chłopaczków w wieku od kilku do kilkunastu lat. Już od początku mają problemy, poprzez słomiany zapał wielu z nowych mieszkańców wyspy, niewielu trzyma się ustalonych zasad, natomiast większość czuje się po prostu jak na wakacjach, nie mając świadomości, że każdy z osobna jest odpowiedzialny za ich wspólne przetrwanie na wyspie. Bo nie wszyscy mogą być wodzami, tak samo jak nie wszyscy mogą być myśliwymi czy strażnikami ognia. Ralf – wódz, wybrany na drodze głosowania – coraz częściej stwierdza, że nie można liczyć na ludzką pomoc. Na tej wyspie tworzy się miniaturowa wersja społeczeństwa, któremu grozi zagłada, jeżeli chłopcy nie zaczną ze sobą współpracować. Czy zostaną uratowani? Czy wszyscy przeżyją? Co się z nimi stanie?

Golding w swojej powieści opisuje mechanizmy społeczne, pokazuje degradację wartości, która umożliwia narodziny tyranii. Czytelnik widzi to wszystko na przykładzie mikrospołeczeństwa, które stworzyło się na wyspie. Władca much pokazuje jaką rolę powinien pełnić wódz, jakie funkcje przejmuje w społeczeństwie. Cały kłopot w tym, że jeśli się jest wodzem, to trzeba myśleć ,trzeba być mądrym. Poza tym zdarzają się takie chwile, że trzeba natychmiast powziąć decyzję. To zmusza do myślenia, bo myśl jest rzeczą cenną, daje wyniki. O jakież to prawdziwe!

Moje zdaniem Władca much, jest zdecydowanie książką, którą powinien przeczytać każdy, zwłaszcza  każdy, kto pełni jakiekolwiek dowódcze funkcje. Mimo że książka pisana ponad 60 lat temu, dziś wciąż jest tak aktualna. Jest pisana dość prostym językiem, obrazowo przedstawiając czytelnikowi społeczeństwo. Nie jest długa (co to jest te 220 stron), a jest bardzo dobra metaforą społeczeństwa. Władca much należy do książek, które zmuszają do myślenia i nie bez powodu (moim zdaniem) znajduje się na liście 100 książek BBC, które należy przeczytać przed śmiercią. Polecam! Naprawdę warto przeczytać!

7 komentarzy:

  1. Jako bodajże dwunastolatka oglądałam film na podstawie tej książki. Zrobił on wtedy na mnie piorunujące wrażenie, ogromnie mnie przeraził. W zeszłym roku sięgnęłam w końcu po powieść Goldinga. Chyba jednak zbyt wielkie miałam wobec niej oczekiwania, bo nieco mnie zawiodła. Nie było tego efektu, który wtedy wywarł na mnie film. No ale nie jestem już dzieckiem, więc może to też kwestia odbioru całej tej historii. Jak dla mnie książka jest dobra, nie jest jednak rewelacyjna. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, jak dla mnie język nie był jakoś strasznie prosty, ale może dlatego, że czytałam pierwsze polskie wydanie tej powieści - z lat 60tych. Stanowczo jednak zgadzam się, że przeczytać Władcę much powinien każdy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce a przecież z twojej recenzji wynika, że napisana była ponad 60 lat temu. Cieszę się, że mimo upływu czasu ,,Władca much'' nadal wywołuje emocje i jest wart przeczytania. Muszę zatem popytać w mojej bibliotece o tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie moje klimaty jednak.

    OdpowiedzUsuń
  5. książka, którą muszę przeczytać, chociaż nie jestem pewna czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam do candy z okazji pierwszych urodzin naszego bloga gdzie zdobyć można bardzo fajną książkę oraz kilka dodatków :)
    http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/08/urodzinowe-candy.html

    Oraz na Halloweenowy konkurs gdzie do wygrania jest bon o wartości 40zł do zrealizowania w księgarni Gandalf :)
    http://babylandiaa.blogspot.com/2012/10/halloweenowa-niespodzianka.html

    Bardzo przepraszam za spam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kultowa książka. Pomimo lat na karku wciąż nie schodzi z ust czytelników :) Jeszcze nie czytałem, ale też znajduje się na mojej liście książek, które muszę przeczytać przed śmiercią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)