Autor: Ewa Białołęcka
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 360
Ocena: 1.5/6
Być może każdy ma swoje prywatne niebo.
Albo piekło – to zależy tylko od nas.
Czy wiedźmy istnieją? A czy możliwe jest, żeby widzieć
duchy? Czy one w ogóle istnieją i są widoczne? Czy uzależnienie od Internetu
jest tak silne, że wzniecenie ognia bez użycia Google jest wyczynem? Ewa Białołęcka
w książce Wiedźma.com.pl udowadniana, że to wszystko jest możliwe…
Bohaterką pozycji Wiedźma.com.pl jest Krystyna, zwana dalej
Reszką, jest matką wychowującą samotnie sześciolatka, a jednocześnie postacią
niewyróżniającą się i wyjątkowo mało charakterystyczną. Bo cóż ciekawego jest w
kobiecie uzależnionej od Internetu, która wraz z synkiem mieszka kątem u
rodziców, jest zagorzałą fanką glanów, kawy, papierosów oraz jadowitych
tekstów? Któregoś dnia okazuje się, że tajemnicza ciotka, będąca wiedźmą,
przepisała Reszce majątek w wiosce, której nie ma na mapach i nie da się jej
zlokalizować. Kobieta wybiera się tam i trudno jest jej tam wytrzymać z powodu
braku Internetu, a zrobienie tam czegokolwiek bez pomocy wujka Google to wielki
wyczyn. A w dodatku widzi rzeczy, których nie widzi nikt inny… Czy możliwość
oglądania zjaw jest normalne w tym domu? Jaki związek ma z tym ciotka reszki,
owa wiedźma?
Wiedźma.com.pl jest książką, o której czytałam wiele
pozytywnych opinii, jednak u mnie wywoływała ona irytację. Bo ileż można czytać o nieumiejętności życiu bez Internetu, piciu kawy, paleniu papierosów oraz użalaniu się nad kiepską sytuacją finansową? Bohaterzy mało charakterystyczni i zapadający w pamięć. Jak na książkę zadeklarowaną jako fantastykę oczekiwałam bardziej niesztampowych bohaterów, ciekawie wykreowanej akcji, więcej fantastycznych elementów, poza obecnością kilku duchów, które ani nie są mocno fantastyczne ani nie sieją grozy. Jak Fabryka Słów często ma świetne grafiki, tak te s środku mnie do siebie tak do końca nie przekonały. Jedynym dość ciekawym elementem jest przedstawienie owej małej wioski, w której znajduje ów przepisany Reszce majątek, choć jak na książkę fantastyczną jest to aż nader realistyczne. Momentami Wiedźma.com.pl kojarzyła mi się z Kronikami Jakuba Wędrowicza, autorstwa Andrzeja Pilipiuka, tak jakby autorka na siłę chciała to skopiować.... Zbierając się już na podsumowanie – nie polecam tej książki. Mimo wielu pozytywnych
recenzji w blogosferze, zdecydowanie mi nie przypadła do gustu. Ani trochę mnie
nie wciągnęła ani nie zaintrygowała, a czytanie jej nie sprawiło mi żadnej
przyjemności. Zdecydowanie szkoda czasu na nią, tyle ciekawym książek do
czytania… Jak na książkę z Fabryki Słów oczekiwałam od niej o wiele więcej, ale niestety się rozczarowałam tą książką.
A ja uwielbiam tę książkę w każdym aspekcie zarówno fabularnym jak i językowym. Mam ją na półce i często do niej wracam.
OdpowiedzUsuńChyba jednak książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo ja podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńUuuu aż tak źle? to będę unikać :)
OdpowiedzUsuńPoszukam i zobaczę jakie wrażenia po przeczytaniu będę miała :)
OdpowiedzUsuńNie będę na nią tracić czasu:)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i również wydała mi się nieco dziwna. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.okiem-recenzenta.blog.onet.pl
A ja będę tej powieści bronić :) Po pierwsze fantastyka jest wielkim i obszernym gatunkiem! Nie trzeba kreować wielkich epickich światów, by książka już była fantastyką. Czasem wystarczy subtelna obecność sił nadprzyrodzonych, albo jakieś nowinki science-fiction. A czasem nawet jeszcze mniej. Książka ma swój uroczy klimat prowincji, który oddany został bardzo przyjemnie. Jeśli chodzi o humor, cóż każdego śmieszy co innego :) Jeśli ktoś ma ochotę na książkę lekką, zabawną i z prowincją w tle powinien dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuń