niedziela, 9 czerwca 2013

Duma i uprzedzenie

Tytuł: Duma i uprzedzenie
Autor: Jane Austen
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Ilość stron: 448
Ocena: 3/6


Niewielu jest ludzi, których prawdziwie kocham, a jeszcze mniej takich, o których mam dobre mniemanie. Im więcej poznaję świat, tym mniej mi się podoba, a każdy dzień utwierdza mnie w przekonaniu o ludzkiej niestałości i o tym, jak mało można ufać pozorom cnoty czy rozumu.




Dziś kobiety są dość mocno wyzwolone, nikogo nie dziwi, kobieta zarabiająca sama na siebie i w dodatku mieszkająca sama oraz świetnie sobie radząca, ale wiadomo, że jest to efekt wieloletnich walk płci pięknej o swoje prawa. Wiadomo również, że sytuacja niewiast w XIX wieku wyglądała zupełnie inaczej... O tym traktuje książka pt. Duma i uprzedzenie autorstwa Jane Austen.

Zaraz na początku poznajemy Elizabeth Bennet, a także jej cztery siostry oraz dobrotliwych rodziców. Ich największym strapieniem jest znalezienie w okolicy odpowiednich kawalerów dla swoich córek. Czy jednak niedaleko ich gospodarstwa pojawi się odpowiedni partner dla ich kochanych dziewczynek? Czy ktoś zechce jedną z owej piątki? Jakie kroki będą w stanie podjąć, żeby żadna z nich nie wywołała furory będąc całe życie panną? Co stanie się z piątką sióstr Bennet?


Kadr z filmu (ekranizacja książki)
2005, reż. Joe Wright
Duma i uprzedzenie jest książką, którą postanowiłam przeczytać z czystej ciekawości. W końcu jest pierwszą pozycją na na znanej liście BBC, w dodatku chciałam się przekonać cóż takiego fascynującego w literaturze znanej brytyjskiej autorki i jej rzekomym arcydziele. Przez pierwsze około trzydzieści stron czytałam książkę z niecierpliwością czekając na rozwój akcji, jednak na akcji się skończyło. Czemuż to? Otóż cała fabuła kręci się wokół tego, żeby piątce sióstr znaleźć odpowiedniego męża. Nic więcej. Rozumiem, że wtedy były inne czasy, że kobieta miała inną pozycję niż teraz, jednak sama Jane Austen sama była panną, co w tamtym okresie było swoistą odwagą, bo kobieta bez mężczyzny była niczym. Przyznam szczerze, że właśnie pokazania takiego czegoś oczekiwałam, a jednak trafiłam na pozycję, w której dorosłe panny na wydaniu zachowywały się niczym jakieś naiwne nastolatki. Choć uwielbiam XIX wiek w literaturze oraz Anglię w tamtym okresie, jednak ta książka mnie nie zachwyciła. Na jej podstawie powstało kilka ekranizacji, a sama pozycja była wznawiana kilka razy. Jednak cóż w niej takiego fascynującego? Wciąż nie mam pojęcia. Ja w niej nic takiego nie widziałam. Postacie mało charakterystyczne, niewyróżniające się i niezapadające w pamięć, miałkie, nudne dialogi, akcja ciągnąca się jak flaki z olejem... I tak cud, że dobrnęłam do jej końca, bo miałam ochotę rzucić ją w kąt i już do niej nie wracać, jednak cały czas, aż do samego końca liczyłam na to, że coś ciekawego się z niej wyłoni, że akcja książki się rozwinie, jednak się srogo przeliczyłam. Choć jest to jedna z pierwszych książek społeczno – obyczajowych, jednak jest to także książka napisana w konwencji romansu i być może z tego powodu mi nie podeszła. Jak na pozycję nazywaną arcydziełem, oceniam książkę na nadzwyczaj przeciętną. Podobno jest ona napisana z dużą dozą humoru, jednak ja go tam nie widziałam. Może nie rozumiem czasów, książki czy tego co autorka miała na myśli... Może, jednak jest jak jest. Jak widać jestem inna i nie pokochałam Dumy i uprzedzenia jak miliony kobiet na całym świecie.

9 komentarzy:

  1. Naprawdę Austen Cię zawiodła... to są specyficzne książki, Jane albo się kocha, albo się nienawidzi. Spróbuj "Perswazji" moim zdaniem są nawet lepsze niż "Duma i uprzedzenie"

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie czytania tej książki i pomimo braku akcji bardzo mi się ona podoba. Ale rzeczywiście jest to literatura specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akcji wartkiej nie ma jak w kryminale czy thrillerze, bo nie o akcję chodzi. Nie zgodzę się co do "miałkości" postaci - owszem, siostry Elizabeth specjalnie zostały ukazane jako głupiutkie (i morał z tego wyszedł odpowiedni - niefortunny związek), ale sama Elizabeth - umysł bystry - dzięki jej błyskotliwym responsom dialogi błyszczą. Dzieła Austen mają tę jedną wspaniałą cechę, za którą się je kocha - pięknie budowana charakterystyka postaci, psychologiczne podejście do życia. I humor, humor, właśnie genialny humor :) No ale - jak pisała poprzedniczka - "Austen albo się pokocha albo znienawidzi". Nie sięgaj Hadzieńko po inne, bo to samo nie przypadnie Ci zwyczajnie do gustu - akcji w nich wartkiej nie znajdziesz, a i postacie będą irytujące pod tym względem.

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to jedna z najepszych ksiązek jakie czytałam, ale tak jak z każdą inną historią opisaną - jednym podoba się, a innym nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam obawy przed czytaniem tego, bo myślę, że moja opinia będzie identyczna jak Twoja, ale muszę się w końcu przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mimo wszystko wciąż mam ochotę na tą pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważam, że jest to jedna z książek, którą każda kobieta powinna przeczytać. Wiem, że może się nie spodobać, ale zapoznać się z nią wypada. A za co kocham Jane Auten, oprócz tego o czym powyżej pisze TALA, chyba za lekkość jej pióra. Za to, że kolejne strony mijają nawet nie wiadomo kiedy. Owszem nie ma tu galopującej akcji, ale to jest tego typu powieść! Książa pozwala rozkoszować się leniwym klimatem angielskiej prowincji. Ponadto warto wziąć poprawkę na to w jakich czasach książka została napisana. I jako taka jest świetnym obrazem swoich czasów. Wiadomo, że nie jest to, tak zwana, literatura wysoka, ale jako powieść popularna, jest w samej czołówce. Książka jest wybitnie brytyjska i jako taka subtelna oraz urocza. Ale jak mawiają: co człowiek, to gust :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać mamy podobne podejście do klasyki.
    Ja też mimo świadomości, że kobiety miały w dawnych czasach miały inna pozycję niż dziś niekiedy nie mogę zrozumieć ich logiki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rok temu zaczęłam tą książkę, ale jakoś zacięłam się na 12 rozdziale.... Myślałam, że mnie zachęcisz Xd A tu nic ;D Ale i tak mam zamiar ją przeczytać. No, może jak skończę w końcu "Annę Kareninę"
    http://heartbreaker-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)