Autor: Marek Krajewski
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron:250
Ocena: 5/6
Popielski dotkliwie poczuł, że na drodze do odzyskania Rity
zapada się w coraz gęstszą ciemność i szarpie się w niej po omacku.
Kryminały Marka Krajewskiego lubiłam od samego początku, a
szczególnie lubiłam postać Edmunda Popielskiego, a Rzeki Hadesu są trzecią
częścią trylogii właśnie o nim i od samej premiery chciałam przeczytać tę
pozycję. No i natrafiłam na nią w bibliotece;)
Jak Erynie i Liczby Charona dzieją się we Lwowie, tak akcja
Rzek Hadesu dzieją głównie we Wrocławiu w 1946 roku, kiedy to Edward Popielski ukrywa się przed Urzędem Bezpieczeństwa, a
jedyną osobą, która może go wydać jest jego kuzynka Leokadia, która siedzi w
więzieniu i jest tam torturowana. Wrocław jest teraz już polskim miastem i to
właśnie tam zostaje porwana córka znanej osobistości, a Popielski wraz z
Mockiem mają ją odszukać. Na co wskazują wybroczyny na jej nogach? Czy została
zgwałcona? Kto ją porwał? Na te pytania postara odpowiedzieć Edward Popielski,
który będzie musiał pamięcią wrócić do wydarzeń sprzed 13 lat, które miały
miejsce we Lwowie, porwano wtedy i zgwałcono córkę lwowskiego króla podziemia,
więc komisarz musi stawić czoła wrogowi
z przeszłości…
Do Rzek Hadesu podeszłam z wielkim entuzjazmem, bo Erynie i LiczbyCharona moim zdaniem są naprawdę świetnymi kryminałami. Rzeki Hadesu okazały
się pozycja ciut gorszą od reszty swojej trylogii, ale jednak nadal jest
kryminałem na naprawę dobrym poziomie. Marek Krajewski pisze naprawdę wspaniałym
językiem, którym można się delektować i delektować, świetnie utrzymuje napięcie
w książce od samego początku do samego
do końca. Świetny pomysł na porywacza alergika, porwania. Mało było w nim Wrocławia, za to wyjątkowo
dużo burdeli, ale to akurat pojawia się dość często w książkach Krajewskiego. Powojenny
klimat tego miasta nie był oddany tak ciekawie jak klimat przedwojennego
Breslau. D tego jeszcze część akcji dzieje się we Lwowie, którego niejako tez
nie czuć. Poza Popielskim czy Mockiem
znajdziemy także innych bohaterów z poprzednich części…
Marek Krajewski o swojej książce
Zrobiła mi Pani nieziemską przyjemność tymi wstawkami z Panem Krajewskim! Dzięki
OdpowiedzUsuń