Autor: Daniel Glattauer
Wydawnictwo: Książnica
(Grupa wydawnicza Publicat)
Ilość stron: 248
Ocena: 4,5/6
(Grupa wydawnicza Publicat)
Ilość stron: 248
Ocena: 4,5/6
Bliskość to nie skrócenie dystansu, tylko jego pokonanie. Napięcie to nie brak doskonałości, tylko stałe żeglowanie ku niej i powtarzalne trzymanie się niej.
Nigdy nie byłam fanką szeroko pojętej literatury kobiecej, zawsze wolałam coś cięższego, bardziej męskiego, wiecie, jakieś kryminały, thrillery. Jako otyłą nastolatkę zawsze denerwowało rozczulanie się kobiet w rozmiarze 36 nad wyimaginowanym tłuszczem oraz problemami z serii „nie mam w co się ubrać”. Do historyjek miłosnych też mnie nigdy nie ciągnęło, zwłaszcza teraz, kiedy mam swojego własnego i najwspanialszego na świecie Księcia z tej samej bajki, więc mnie samą dziwi to, że przeczytałam książkę Daniela Glattauera pt. Napisz do mnie, która już dość długo walała się na półkach po całym domu.
Historia zaczyna się w momencie, kiedy Emmi chce wysłać maila z rezygnacją z prenumeraty czasopisma i przez przypadek robi literówkę w adresie e-mail i wiadomość trafia do skrzynki Leo i tak zaczynają za sobą pisać. Obydwoje są po trzydziestce, obydwoje są niejako samotni w tłumie, obydwoje są sobą zaintrygowani i z każdym mailem ich wzajemna fascynacja wzrasta. Ich wiadomości są pełne trafnych przemyśleń i uwag na temat siebie nawzajem. Są sobą zafascynowani, nie umieją wytrzymać kilku dni bez maili do siebie. Choć Emmi ma męża, jednak ciągle pisze do Leo, zakochują się w swoich sposobach pisania, w swoich mailach, choć obydwoje boją się o tym powiedzieć, mimo kilku miesięcy korespondencji, nigdy nie doszło do spotkania twarzą w twarz, choć spędzili kiedyś popołudnie w jednej kawiarni, nie przyglądając się sobie i nie wiedząc, że to właśnie oni.
Napisz do mnie jest niejako współczesną powieścią epistolarną, tylko że nie jest to książka w tradycyjnych listach, tylko powieść w e-mailach. Jest to książka naprawdę lekka i przyjemna w czytaniu, ma w sobie wiele pogody, dzięki której, aż ciągnie do tej książki. Choć nie jest to jakaś skomplikowana historia jest mi niejako bliska, ponieważ samo poznawanie ludzi przez Internet jest mi bardzo bliskie i było dla mnie zawsze wielką przygodą. To właśnie przez Internet poznałam chłopaka, więc dlatego ta książka jest dla mnie tak bliska. Lekka i przyjemna lektura, niezbyt skomplikowana i wymagająca, książka przy której można się uśmiechnąć. Dobre, lekkie czytadło, przy którym można odpocząć i odprężyć się po ciężkim dniu. Polecam, zwłaszcza fanom tego typu powieści i internetowych znajomości. A teraz trzeba będzie się zabrać za kontynuacje pt. Wróć do mnie.
Internetowe znajomości...to naprawdę dobra rzecz, przynajmniej czasami;) Książka mnie zaciekawiła. Też zazwyczaj wolę kryminały czy thrillery, ale od czasu do czasu mam ochotę na coś o zdecydowanie innej tematyce.
OdpowiedzUsuńPomysł na książkę bardzo fajny :) Trzeba się rozejrzeć za tą książką :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco:) Gdy na nią natrafię to nie zawaham się kupić ^^
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja!
Pozdrawiam!
Kocham Ciebie:* tak internet połączył nasze serca:*
OdpowiedzUsuńoj tak księcio:*
UsuńFajny pomysł. Ale też nie lubię historii kobiecych, ale to może być ciekawe.
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie ta lektura
OdpowiedzUsuń