Autor: Lotte i Søren Hammer
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 504
Ocena: 5/6
Ku swojemu zdumieniu nie miał kłopotów ze snem. Zniknęły
dręczące go wcześniej koszmary. Może dlatego, że dramat stał się faktem,
koszmar zamienił się w rzeczywistość.
Kiedyś już recenzowałam książkę Lotte i Søren Hammerów pt. Niegodziwcy,
którą dostałam do przeczytania od Wydawnictwa Czarnego, teraz dostałam kontynuację
pt. Wszystko ma swoją cenę, która jest
już moim kolejnym spotkaniem ze skandynawskim kryminałem.
Akcja książki zaczyna się na pokrytej lodowcami Grenlandii,
gdzie przyjechała pani premier Dani, a także w tym miejscu dziennikarze i
politycy protestują przeciwko topniejącemu lodowcowi. Jednak ku ich wielkiemu
zaskoczeniu dokonują makabrycznego odkrycia. Mianowicie znajdują zakopane w
lodowcu, zamrożone w lodowcu zwłoki, które leżały tam od lat. Na miejsce
zostaje wezwany Konrad Simonsen, którego poznaliśmy już w Niegodziwcach. Dlaczego akurat on? Otóż
ułożenie ciała ofiary przypominają sprawę, którą właśnie Konrad prowadził przed
laty. Tak samo jak kobiety z tej sprawy, ofiara znaleziona teraz ma na głowie
foliowy worek, na ustach czerwoną szminkę, a na sobie nie ma górnej części
garderoby. No i nasza ofiara ma ten sam typ urody, co wcześniej zamordowane
kobiety. Lecz jednak pomiędzy obydwoma sprawami minęło już trochę lat. Czy
jednak seryjny morderca może nadal grasować? Czy Konrad Simonsen natrafi na
jego ślad, czy znajdzie zabójcę, który nie zamierza siedzieć w miejscu? Czy
zapobiegnie kolejnej tragedii młodej, atrakcyjnej kobiety i złapie mordercę?
Przyznam, że Niegodziwcy mnie nie porwali, choć był to dość
ciekawy sposób na skonstruowanie kryminału. Za to druga część przygód Konrada
Simonsena porwała mnie dużo bardziej i zdecydowanie bardziej mi się podobała.
Chyba dlatego, że wolę seryjnych morderców zabijających kobiety aniżeli ciała
znalezione na szkolnej sali gimnastycznej. Język i sposób pisania też wydały mi
się dużo lepsze, choć okładka Niegodziwców przyciągnęła wzrok dużo bardziej.
Ogólnie rzecz biorąc, kryminał naprawdę dość ciekawy i dobry, jakoś nieszczególnie
powiązany z częścią poprzednią przygód o Konradzie Simonsenie, jedynym
powiązaniem wydaje się być właśnie postać tego policjanta. Generalnie polecam. Skandynawski kryminał na przyzwoitym poziomie i w ciekawym klimacie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości
Czytałam, podobała mi się, mam w planach kolejne ksiązki tych autorów :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę w życiu bym się nie domyśliła,że to skandynawski kryminał.Myślałam,że fantastyka:)Też lubię seryjnych morderców,więc z chęcią sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój klimat, ale jesli kiedyś przekonam się do kryminałów, to może i po tę książkę sięgnę - najpierw po poprzednią część ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam kryminał z tego wydawnictwa i byłam nim mile zaskoczona, dlatego z miłą chęcią sięgnę również po ,,Wszystko ma swoją cenę''.
OdpowiedzUsuńTeż wolę seryjnych morderców, oczywiście w wydaniu książkowym. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciekawi co siedzi w ich głowach.
Za kryminałami nie przepadam, ale bardzo cenie Wydawnictwo Czarne, tak więc mogłam skusić się na ta książkę :)
OdpowiedzUsuń