Autor: Charlotte Link
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 304
Ocena: 2/6
Jeśliby bowiem kiedykolwiek nazwał ów ból po imieniu, stałby
się on rzeczywistością. A wówczas nigdy więcej nie mógłby postępować tak, jakby
ten ból nigdy nie istniał.
Charlotte Link jest popularną niemiecką pisarką znaną z
takich książek jak Dom sióstr, Obserwator czy Drugie dziecko, lecz to właśnie
Grzech aniołów jest moim pierwszym spotkaniem z autorką. Czy będą następne? Nie
mam pojęcia.
Janet i jej mąż Philip są przykładnym małżeństwem, którzy
prowadzą biuro doradztwa podatkowego, a ich syn Mario jest jednym z najlepszych
studentów prawa. Nikt nawet nie
podejrzewa, że mają oni jeszcze drugiego syna – bliźniaczego brata Maria
imieniem Max. Ów drugi syn ostatnie lata spędził w klinice psychiatrycznej i
mają go zwolnić, w końcu ma wrócić do domu, lecz jednak ojciec chłopaków nie chce
Maxa przyjąć na łono rodziny i to w czasie kiedy Mario wyjechał ze swoją
ukochaną na wakacje. Ich matka kocha ich
nad życie i zrobi dla nich zupełnie wszystko, jej podobni do siebie jak dwie
krople wody synowe zawsze byli dla niej najważniejsi, więc dlatego pojechała
nawet za synem do Prowansji wpadając
jednocześnie w panikę. Co było jej przyczyną? Dlaczego w nią wpadła? Czy ma przed
swoimi ukochanymi synami jakieś tajemnice?
Wybaczyć… ile jeszcze razy? Być może wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej, gdyby jej wtedy wybaczył. Gdyby zdecydował się na rozstanie i oszczędził sobie tych lat pełnych kłamstw i nieszczerej harmonii.
Oj tak, po wielu recenzjach książek tej autorki od dawna
miałam ochotę się z nią zapoznać, no i nadarzyła się taka okazja. Kupiwszy
Grzech aniołów czym prędzej zabrałam się za czytanie i przyznam szczerze, że
się przeliczyłam. Akcja mnie nie porwała, ani nie zapada jakoś w pamięć. Jest
to lektura tak naprawdę na jeden wieczór, czyta się szybko, ale nie jest to
arcydzieło, o nie… Język nie jest
wybitny, a po przeczytaniu tak naprawdę nie wiedziałam o co niej chodzi i co autor miał na myśli. Brakowało mi w niej czegoś. Generalnie trochę szkoda czasu na
nią, ale to jest tylko moje zdanie. Może akurat komuś się spodoba, a ja sama nie wiem czy jeszcze dam jej szansę...
Na razie sobie odpuszczę. Tematyka mnie zbytnio nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu.Faktycznie jest to jedna ze słabszych książek tej autorki.
OdpowiedzUsuńNisko oceniłaś "Grzech aniołów". Tej książki Link akurat nie czytałam, ale inne lubię. Thrillery psychologiczne niemieckiej autorki to całkiem niezłe czytadła, ale saga "Dom sióstr" jest wspaniała i tę książkę bardzo polecam:)
OdpowiedzUsuńLink to fajna autorka, czytałam kilka jej książek, ale tej nie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie moje klimaty, więc pewnie sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuń