Autor: Jerzy Stuhr
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Czyta: Jerzy Stuhr
Czas trwania: 5 h 52 min
Ocena: 5.5/6
Wszyscy moi najbliżsi są wokół mnie, a jednak kokon mojej choroby sprawia, że
jestem sam. Oni żyją wokół mnie, a ja uczestniczę, ale tak jakby tylko z
zewnątrz, a gdzieś tam chcę mieć przestrzeń tylko dla siebie. I oni mi to dają.
Któż nie słyszał o jednym z najbardziej znanych polskich aktorów Jerzym
Stuhrze? Słyszał każdy, bo któż nie zna tak kultowych komedii jak Seksmisja czy
Kiler albo któż nie kojarzy głosu tego autora jako głosu Osiołka ze Shrecka?
Jesienią 2011 roku Polskę obiegła wiadomość o poważnej
chorobie Jerzego Stuhra, jaką okazał się nowotwór. I to właśnie wtedy aktor
zaczął pisać swój dziennik. Któregoś dnia dostaje propozycje opublikowania
właśnie tego dziennika, aktor się zgodził i tak powstała książki Tak sobie
myślę…, w której zapiski kończą się wraz z końcem kwietnia 2012 roku. Nie, nie
przeżywał tam swojej choroby. Zaczął go prowadzić, żeby móc podzielić się
właśnie z papierem swoimi przemyśleniami dotyczącymi obecnych wydarzeń w
Polsce, a także ze swoich pobytów w szpitalach oraz spotkanych tam ludzi. Pisze
tam o aktualnych wydarzeniach politycznych, o aktorstwie, o aktualnej kondycji
kina i teatru… Cieszy stęż sukcesów swoich dzieci i wnucząt. Cieszy się z tego,
że ma narodzić mu się kolejna wnuczka, cieszy się z nowo dostanych ról, z
listów, które dostaje od wielu ludzi wraz z pozdrowieniami i życzeniami
szybkiego powrotu do zdrowia. Wzmacniało to jego nadzieję na wyzdrowienie. Nowe
życie bez choroby zaczyna się u niego w tym samym miesiącu, w którym do ich
rodziny przychodzi nowe życie – rodzi się wnuczka aktora.
Jest to kolejny audiobook, którego mogłam odsłuchać dzięki
portalowi Audeo. Przyznam szczerze, że nie wiem, czego się po niej spodziewać,
choć miałam na nią chrapkę od kiedy zobaczyłam ją na półkach. Z każdym kolejnym
fragmentem, byłam zafascynowana książką coraz bardziej. Mądre przemyślenia
dojrzałego człowieka, pokazuje jak można się cieszyć z tego co się dzieje, można
poznać spojrzenie aktora na świat oraz to jak nie poddawać się chorobie i
pesymizmowi. Mnóstwo jakże aktualnych uwag i przemyśleń. Aktorstwo to nic
innego jak umiejętność zapamiętywania w sobie pewnych stanów nerwowych i
odtwarzania ich na zawołanie. Czyż to nie prawdziwe? Książkę polecam
zdecydowane każdemu! Nie tylko tym, którzy są fanami Jerzego Stuhra, ale
naprawdę każdemu! Warto zapoznać się z ta pozycją. Jest to naprawdę wartościowa lektura.
Książkę odsłuchałam dzięki uprzejmości
Oj uwielbiam tego pana - właśnie za filmy, o których wspomniałaś - a książka jest jedną z moich wymarzonych. Muszę ją wreszcie dorwać! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka Jerzego Stuhra, w dodatku w jego interpretacji...czy można powiedzieć 'nie'?;)
OdpowiedzUsuńMoże, może;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach,ale zamiast czytać może jej posłucham :)
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za audiobookami i wolałabym tę książkę przeczytać niż przesłuchać. Tym bardziej, że dotyczy tak fascynującej osoby. ;)
OdpowiedzUsuń